sobota, 15 września 2012

Rozdział 9


Rozdział dziewiąty
Niepewność
Z wielkim trudem wstałaś następnego ranka. Była godzina 7, i przypomniałaś sobie że za godzinę powinnaś być pod kawiarnią, tak więc nie budząc Darii wyswobodziłaś się z jej uścisku i poszłaś do toalety się ogarnąć. Wzięłaś szybki prysznic i ubrałaś się w wczorajsze ciuchy. Zanim opuściłaś  dom przyjaciółki napisałaś jej kartkę że wyszłaś na spotkanie z Eleanor i  później porozmawiacie. Byłaś pod kawiarnią o 7:50, zamówiłaś herbatę i czekałaś na El. Przyszła w tym momencie gdy kelnerka przyniosła zamówienie. Miała na sobie okulary przeciwsłoneczne a włosybyły rozpuszczone. Dziewczyna najwyraźniej cię zauważyła bo zmierzała w twoim kierunku.
- Hej, usiądź – powiedziałaś niepewnie.
Usadowiła się naprzeciwko ciebie i milczała. Nie byłaś pewna co masz zrobić… nie uśmiechało ci się z nią o tym rozmawiać w miejscu publicznym…
- Słyszałam że rozmawiałaś z Louisem…
- Zerwałam z nim – powiedziała łamiącym się głosem, i w tym momencie po policzkach popłynęły jej łzy.
- El, posłuchaj, dobrze wiesz że ja tego nie chciałam… tak wiem postąpiłam źle ale nie to było moim celem… działaliśmy pod wpływem emocji… Louis wypił na imprezie, ale to w ogóle nie jest jego wina! On chciał mi tylko pomóc… to mnie powinnaś ukarać! Nie jego… on cie kocha nie rozumiesz tego!?
El płakała… już nie kryła łez. Nie wiedziałaś co robić ale nie mogłaś pozwolić aby ludzie oglądali ją w takim stanie. Tak więc zdobyłaś się na odwagę, wstałaś i pociągnęłaś ją za rękę zmuszając by szła za tobą. Przed wyjściem zapłaciłaś oczywiście za herbatę i poszłyście do ciebie. Dziewczyna w ogóle się nie sprzeciwiała.
Otworzyłaś drzwi od domu, rodziców nie było. Poprowadziłaś Eleanor do kuchni i usiadłyście przy stole. Przez chwilę trwała krępująca cisza po czym El wybuchła:
- Paula, ja go kocham! Dlaczego to się dzieje?!
Ty już też nie wytrzymałaś i łzy pociekły ci po policzkach.
- Nie chciałam tego! Proszę cię wybacz mi, nie … wybacz mu! Ja nie oczekuję od ciebie niczego innego, tylko żebyś mu wybaczyła…
- Ale ja nie umiem! Gdybyś ty go widziała! Przyszedł do mnie zapłakany…. I powiedział że jesteś w szpitalu. Strasznie się przeraziłam bo myślałam że chodzi o ciebie, że stało ci się coś złego… ale nie. Loui klęknął i prosił mnie o przebaczenie… pomyślałam przez chwilę że to on ci coś zrobił… a potem powiedział mi co się stało…- słuchałaś w skupieniu… ona mnie lubi!... no a raczej lubiła, martwiła się o mnie… muszę to naprawić!
- Nie, Eleanor posłuchaj! Tak nie może być… usunę się z waszego życia, co tylko chcesz, ale nie rób tego Louiemu! Następnego dnia po tym co się stało, rozmawiałam z nim. powiedział że cię kocha, że planujecie przyszłość, dzieci! Naprawdę chcesz z tego zrezygnować ? nie pozwolę ci na to!
Podeszłaś do niej i delikatnie ją objęłaś…
- Proszę cię… wybaczysz mu? – zapytałaś płacząc
Dziewczyna kiwnęła głową i przyciągnęła cię do siebie.  Była już 10 zanim się ogarnęłyście i normalnie porozmawiałyście. Ustaliłyście że zaraz jak Eleanor od ciebie wyjdzie uda się do Louisa i poważnie z nim porozmawia i mu wybaczy, a ty załatwisz się własnymi sprawami. O 10:30 El od ciebie wyszła a ty udałaś się do siebie do pokoju się odświeżyć. Przebrałaś się w nowe ciuchu i umalowałaś się, a włosy zaplotłaś w luźny warkocz. Gdy byłaś gotowa zadzwoniłaś do Nialla, pragnęłaś z nim porozmawiać o tym wszystkim…
- No Hej Paula, co tam?- usłyszałaś
-Hej, chciałabym się ciebie zapytać czy masz czas?
- No czas maaam… a proponujesz coś? – zapytał ze śmiechem.
- Hmm nie wiem czy pamiętasz tamten dzień smażenia naleśników… no i  ee czy chciałbyś do mnie przyjść pow….- nie zdążyłaś dokończyć bo Irlandczyk ci przerwał.
- NALEŚNIKI!!! BĘDĘ ZA 10 MINUT! – powiedział i się rozłączył.
Zaczęłaś się śmiać, Czy on kiedykolwiek dorośnie?!... zawołałaś Lux, bo chciałaś nałożyć jej jeść. Nie doszłaś nawet do kuchni, ona już siedziała koło miski. Dałaś jej jeść i usłyszałaś pukanie do drzwi. Spojrzałaś na zegarek… 9 minut minęło od rozmowy z Niallem… uśmiechnęłaś się do siebie i poszłaś otworzyć.
Blondyn pocałował cię w policzek na przywitanie i wszedł so środka.  
-Nom, ja tu na obiadek przyszedłem – powiedział ze śmiechem…
- Obiadek to trzeba zrobić, chodź pomożesz mi, głodna jestem…
I się zaczęła powtórka z ostatniego robienia naleśników, tyle że dzisiaj robiliście normalny obiad. Miałaś się zająć przyprawianiem mięsa a Niall miał obierać ziemniaki. Ale dobrze powiedziane, „miał” obierać… a zamiast tego latał za tobą po całej kuchni krzycząs „POTATO!” a ty ze śmiechem uciekałaś i rzucałaś w niego surówką… Wasza zabawa nie trwała długo bowiem w najlepszym momencie, czyli gdy wreszcie Nialler cię dopadł, do kuchni weszła twoja mama.
- O mój boże, a tutaj co się stało?, tornado przeszło?- powiedziała łapiąc się za głowę i śmiejąc się pod nosem,
Nie mogłaś się ogarnąć i razem z Niallem wybuchliście śmiechem… Powiedziałaś że nie umiesz przyrządzać posiłków z tym osobnikiem i zaczęliście sprzątać. Przy mamie robota szła, blondyn w końcu obrał te ziemniaki, ty przyprawiłaś mięso no a mama nadzorowała i nakryła srół. Obiad był gotowy o 13 tak więc zasiedliście do stołu. Jak zjedliście twoja mama powiedziała że umyje, bo wam zbytnio nie ufa a wy poszliście do ciebie do pokoju. Niall rzucił się na łóżko a ty usiadłaś obok niego, Irlandczyk zorientował się że coś cię trapi.
- Paula, co ci? Co się stało?
- Ehh… zaprosiłam cię by odreagować… no i w sumie udało się no ale problemów to nie zlikwidowało…
- Zayn znów coś zrobił?
- Hmm właśnie chodzi o to że nie zrobił, Harry powiedział że nadal utrzymuje kontakt z Perrie, a ja boję się że będzie coś poważnego z tego… Ja wiem że on, tam wtedy na imprezie był świadomy tego co robi z Perrie, ale przymknęłam na to oko… co ja mam robić?
- może pogadaj z nim?- zaproponował.
- Nie ma sensu, wszystkiego się wyprze… ej a co ty sądzisz o tej Perrie ?
-Ehh, nie znam jej, nie jest w moim typie… no i ogółem? Nie przepadam za nią, no ale wiesz… wszystko może się zmienić…
- Niall, nie da się lubić kogoś na siłę, Ja osobiście jej nie trawię, przymila się do Zayna, a jemu najwyraźniej się to podoba- powiedziałaś lekko zirytowanym tonem.- Mam plan, ale musisz mi pomóc?
Irlandczyk się zgodził aby cię wysłuchać a ty przedstawiłaś mu swą propozycję. Zapytałaś się go czy mógłby zaprosić Perrie na randkę, na plażową imprezę i że ty z Zaynem też się na nią udacie. Spotkacie się „przypadkiem” a potem będziecie spędzać razem czas… później się jeszcze coś wymyśli…
Niall po ponad godzinie proszenia się zgodził, potem zaczął cię łaskotać i zaczepiać mówiąc że kiedyś mu za to zapłacisz, a ty śmiałaś się aż cię brzuch rozbolał. Spojrzałaś na zegarek było już po 15 . Powiedziałaś Niallowi że chcesz zagadać z Zaynem żebyście jutro poszli na plażę, i żeby Niall zaczął „polować” na Perrie. Niechętnie wyszedł od ciebie z domu żegnając się z tobą pocałunkiem w policzek.
Gdy wyszedł zadzwoniłaś do Darii bo wpadłaś na pomysł żeby ona i Harry też się wybrali na tę imprezę. Przedstawiłaś jej twój i Nialla plan, i poprosiłaś żeby nikomu o nim nie mówiła, nawet Hazzie. Obiecała że będzie cicho, i że idzie właśnie na spotkanie z Harrym więc pożegnałaś przyjaciółkę. Stwierdziłaś że nie masz nic do roboty, więc udasz się do Zayna. Wysłałaś mu smsa z uprzedzeniem i pojechałaś do niego taksówką.  Gdy samochód wjechał na podjazd twój chłopak już na ciebie czekał. Zapłaciłaś taryfiarzowi i przywitałaś się z Zaynem. Pocałował cię namiętnie i z pożądaniem…  Poszliście do domu, postanowiliście pooglądać telewizję i porozmawiać. Zaczęło się od tematu paparazzi, Zayn także widział już te wczorajsze zdjęcia. Powiedział że jest z ciebie dumny bo tak dzielnie znosisz te „śledzenie” paparazzi. Potem wspomniałaś o plaży, Zayn bez większego namysłu zgodził się abyście poszli tak więc to miałaś z głowy, następnie rozmawialiście o wszystkim co ślina na język przyniosła czyli o związku Darii i Harrego, o tym że za tydzień jest kolejne przesłuchanie do x-factor i że miałaś się na nie wstawić. Perrie też miała tam być. Było to spotkanie organizacyjne i ogółem każdy przychodził na nie,  kto dostał się do kolejnego etapu i  obmawia się wtedy sprawy „papierkowe”.
Gdy wychodziłaś od Zayna była 20. Chłopak jak zawsze zamówił taksówkę i pojechał z tobą pod dom, następnie było długie gorące pożegnanie potem rozchodziliście się, ty do domu a on do auta.
Poszłaś coś przekąsić do kuchni i wzięłaś Lux na górę. Będąc u siebie w pokoju zadzwoniłaś do Eleanor chcąc sprawdzić czy się udało.
-Haloooo -Odebrał zadyszany Louis.
- Uhm.. hej, mogę El? – zapytałaś zdziwiona ale ze śmiechem.
- O hej Paula – ona także dyszała.
- Heh o ile się nie mylę jest już wszystko na swoim miejscu… to znaczy się że jest już między wami OK.?
- Ohh tak jest cudownie! Ehh
-Dobrzę, to ja nie będę przeszkadzać, do usłyszenia…
Odpowiedział ci śmiech następnie się rozłączyłaś. Poszłaś wziąć długą kąpiel i przebrałaś się w pidżamę. Kładąc się do łóżka włączyłaś telewizor na stację muzyczną. Leciał Justin Bieber As Long As You Love Me. Po nim One Direction More Than This… Przypomniałaś sobie jak reagowałaś jeszcze 2 tygodnie temu gdy się dowiedziałaś że leci ich piosenka. Zawsze pierwszy był pisk, potem zgłośnienie na cały regulator nie zważając na porę dnia, bądź nocy. następnie bieg pod telewizor i wpatrywanie się w swoich pięciu bogów… Heh, teraz mam ich przy sobie… Jezu jakie szczęście mnie spotkało… i z tą myślą zasnęłaś.  

************************************************************
Nom to jest rozdział 9 i jest dużo wyświetleń... a wczoraj to był normalnie rekord dzienny xD Ej a tak szczerze podoba się Wam?? Proszę dajcie mi tutaj pod tym postem pare komentarzy abym wiedziała że ktoś czyta te moje "wypociny" bo co z tego że wyświetlenia są jak ktoś może nie czytać tego. Ehh i jeszcze jedna sprawa, Będę starała się jak najszybciej dodawać kolejne rozdziały, ale nie obiecuję że będzie to z dnia na dzień :3 chodzi o to że jestem już w 3 klasie gimn. i jestem zawalona nauką więc jak jakiś dłuższy czas mnie nie będzie to przepraszam... Wasza Lusiaczek xx <3 

2 komentarze:

  1. Świetny ♥
    Proszę daj szybko następny ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra opowiadania. Pisz więcej!!!!!! :D :D

    OdpowiedzUsuń