niedziela, 16 września 2012

Rozdział 10


Rozdział dziesiąty
I wszystko jasne…
Zeszłaś zaspana na dół. Była godzina 10 a ty dopiero co wstałaś. Ojczym siedział w salonie czytając gazetę a mama robiła coś w kuchni.
-hej wam!- przywitałaś się.
- No cześć córuś, co jest dziś nigdzie nie wychodzisz że taka nieogarnięta jesteś?
- Ehh nic Mii się nieeechce! A później chcę wyskoczyć na podwójną randkę z Darią na plażę…
- O to Daria ma chłopaka? Któż jest tym szczęściarzem?
- A ten loczek, Harry – powiedziałaś nadal zaspana.
- Ahh pogratuluj jej ode mnie, no a teraz siadaj! Zrobię ci śniadanie!
Tak więc siedziałaś ledwo żywa przy stole. Nie dziwiłaś się że twoi rodzice są dziś o tej porze w domu. Była sobota, a w sobotę mają zawsze wolne. Mama przygotowała ci na śniadanie jajka na bekonie. Dość pospolite Brytyjskie śniadanie. Gdy skończyłaś jeść zdążyłaś się obudzić. Podziękowałaś mamie za posiłek i udałaś się do siebie. Miałaś ochotę leniuchować caaały dzień. Sięgnęłaś po telefon i zadzwoniłaś do Nialla.
- Taaaak?
- Hej Horanku, no i jak tam? Podbiłeś sercę Perrie?
- O to ty zua osobo! Tsaa cel osiągnięty – powiedział niezbyt zadowolony- Ehh a jaka ona nachalna!
- No to opowiadaj! Jak ci się udało?
- Napisałem do niej wczoraj na twitterze prywatną wiadomość w której podałem swój numer telefonu i poprosiłem aby zadzwoniła. Nie czekałem długo bo minęło około 10 minut. No to odebrałem, przedstawiłem się i zapytałem czy jest zajęta. Na moje nieszczęście nie była… tak też zmuszony byłem iść się z nią spotkać. Poszliśmy sobie do kawiarni i rozmawialiśmy trochę o imprezie u Zayna, o x-factorze muzyce… no o wszystkim! No i napomknąłem jej o tej plaży. Chwilę się zastanawiała ale się zgodziła… no a potem zaczęła się do mnie przymilać i tym podobne… Paula proszę nie każ już mi więcej tego znosić- powiedział na koniec błagalnym tonem- ja już nie dam rady!
- Ohh a czy ja już mówiłam jak ja bardzo cię kocham za to? Uhh jeszcze tylko przyjdź z nią na tę impreze, potem rób Se co chcesz –powiedziałaś ze współczuciem.
Rozmawialiście jeszcze chwilę o planach na dzisiejszy dzień po czym powiedziałaś że musisz iść się ogarnąć i że się zgadacie jeszcze.
No to więc poszłaś wziąć długą relaksującą kąpiel, przy muzyce oczywiście i rozmyślałaś. Nie o problemach, nie o chłopakach z One Direction tylko o dzieciństwie. O tym jak wychodziłaś z swoim tatusiem na spacery, albo jak uczył cię pływać. Dla ciebie zawsze istniał tatuś… no a teraz go nie ma. Umarł jak miałaś pięć lat. Pamiętasz ten dzień gdy mama mówiła że tatuś udał się do nieba, że będzie przy nas ale tylko sercem, że już więcej go nie zobaczysz. Bardzo płakałaś tamtego dnia i się modliłaś aby wrócił. Zmarł na wskutek potrącenia przez samochód. Kierowca wpadł zimą w poślizg i los chciał aby twój tata stał na drodze rozpędzonej maszyny. Kierowca także zginął tamtego wieczoru.
O Tym że Peter nie jest twoim prawdziwym tatą wie tylko Daria. Lubiłaś tak sobie wspominać stare czasy, no ale czas mijał a ty nie mogłaś przecież cały dzień przeleżeć w wannie. Wyszłaś z wody i poszłaś się ubrać. Wysuszyłaś i uczesałaś włosy i nałożyłaś lekki makijaż. Spojrzałaś na zegarek, była 14:30. Zastanawiałaś się chwilę co mogła byś porobić, ale nic ciekawego nie przychodziło ci do głowy tak więc rzuciłaś się na łóżko i zawołałaś Lux. Biała kulka przydreptała do ciebie posłusznie a ty zaczęłaś ją głaskać. Uświadomiłaś sobie właśnie że to dzięki niej poznałaś  1D. Uśmiechnęłaś się na tę myśl. Strasznie ci się nudziło a nic nie chciało ci się robić. Na szczęście twój telefon zaczął wibrować, dzwonił Zayn.
- Czeeeść Skarbie, Co robisz??- usłyszałaś
- A leże sobie i zamulam – odpowiedziałaś
- Hmm a miałabyś coś przeciwko żebym do ciebie wpadł? – spojrzałaś na zegarek, była 15:30 a impreza zaczynała się o 18 i do tego czasu nie miałaś co robić, więc się zgodziłaś.
Zayn był u ciebie 10 min, po telefonie. Zeszłaś na dół mu otworzyć i ponownie udałaś się do pokoju. Dopiero u ciebie się przywitaliście, nie umiałaś okazywać tak prywatnej czułości przy rodzicach.
Znowu rzuciłaś się na łóżko, a Zayn położył się obok ciebie. Leżeliście chwilę w ciszy a ty się zastanawiałaś czy go naprawdę coś łączy z Perrie. Twoje rozmyślenia przerwał Zayn:
- heh fajnie jest Se tak czasem poleżeć i leniuchować!
- Noo, a zwłaszcza po takich przeżyciach jakich doznałam… spotkanie swoich największych idoli, udanie się na casting do x-factor i jeszcze przejść do kolejnego etapu no i najlepsze jest to że Zayn Malik bóg sexu jes mym boyfriendem..
Mulat zaczął się śmiać,
-skąd wiesz że bóg sexu?- zapytał zalotnie przybliżając się niebezpiecznie do ciebie.
-Uhh mmm noo bo, no tak sie pisze na Internecie i noo ten – usta przymknął ci pełen pożądania pocałunek Malika. Nie czułaś w nim miłości tak jak dotychczas w każdym pocałunku. Było w nim coś innego. Pocałował cię tak jakby miało być to jego ostatnią czynnością w życiu. Przestraszyłaś się trochę więc delikatnie to przerwałaś. Zayn zawiedziony opadł na poduszkę i milczał. Chcąc mu wynagrodzić to przytuliłaś go do siebie. Wiedziałaś co chciał… ale nie potrafiłaś mu tego dać…i chyba nie będziesz potrafić.
Leżeliście tak do siebie wtuleni a czas mijał. Potrzebowaliście ciszy, na szczęście nikt nie zamierzał jej przerywać. „Ej no co jest ze mną, kocham go… chyba. Nie no co ja myślę noo! Może to przez to że mam wątpliwości co do Perrie… no ale dziś się wszystko wyjaśni”
Gdy była już 17 postanowiłaś wstać i się przygotować. Przebrałaś się w obcisłą sukienkę do kolan i bolerko. Włosy zostawiłaś rozpuszczone, i nałożyłaś nowy makijaż. Gdy wyszłaś Zayn zagwizdał jak cię zobaczył.
- Ulala jaka laska… nie no będę musiał cię dzisiaj bardzo pilnować! – powiedział a ty strzeliłaś buraka.
Wzięłaś wszystkie potrzebne rzeczy, włożyłaś je do małej torebeczki i zeszliście na dół. Zayn zadzwonił po taksówkę a ty poszłaś powiadomić mamę że wychodzicie z Zaynem. Taksówka przyjechała 5 minut później. Podałaś adres plaży taryfiarzowi po czym zadzwoniłaś do Darii. Okazało się że ona i Harry też już jadą, no i że Liam i Danielle  też będą. „No super, im nas więcej tym lepiej” pomyślałaś. Dość szybko dotarliście na miejsce bo byliście o 17:45, więc mieliście jeszcze 15 minut. Zayn zapłacił za przewóz i weszliście na teren zabawy. Impreza była organizowana na pewnej części plaży, na której był dostęp do kasyna, platformy która robiła za scenę, baru i toalet. Mimo że jeszcze impreza się nie zaczęła muzyka już leciała.  Poszłaś z Malikiem do baru i zamówiłaś whisky z colą aby nabrać pewności siebie. Zayn poprosił o piwo. Mimo że miałaś 16 lat, nikt nie zwracał na to uwagi. Nawet Zayn nic nie powiedział że poprosiłaś o alkohol. Szybko wyzerowałaś drinka i poszłaś się przejść. Ujrzałaś Darię, Harrego, Dan i Liama przy wejściu tak więc podbiegłaś się przywitać. Zaczęło się zbierać coraz więcej ludzi tak też aby się nie pogubić, wszyscy poszliście do baru, do Zayna. Chwilę porozmawialiście, a potem poszłaś z Darią na parkiet.  Bawiłyście się świetnie! Zobaczyłaś Niallera. Przybliżyłaś się do przyjaciółki i powiedziałaś jej na ucho żeby pilnowała Zayna by nigdzie nie odchodził a ty przyprowadzisz Nialla i Perrie. Daria kiwnęła głową a ty poszłaś. Blondyn jak cię zobaczył ucieszył się jak dziecko. Przywitałaś się z nim jak zwykle pocałunkiem w policzek, no  a do Perrie zdobyłaś się tylko na kiwnięcie głową. Udawałaś że byłaś zła na Nialla bo przyszedł nią. Poprowadziłaś ich do baru i spojrzałaś z wyrzutem na Zayna, jakby to on był winien tego że Perrie przyszła. Malik jak tylko ją zobaczył najpierw się uśmiechnął, ale zorientował się że ty patrzysz więc się zapytał:
- A wy co tu robicie?
- A bo Niall mnie zaprosił no a jak takiej słodyczy odmówić – odpowiedziała blondyna.
Zayn zrobił zdziwioną minę.
- Ehh muszę do toalety… Daria pójdziesz ze mną? – zapytałaś. Przyjaciółka tylko kiwnęła głową.
Będąc w toalecie powiedziałaś:
- Widziałaś go? Jak się ucieszył na jej widok?!
- Niestety ale tak… i co teraz?
- Niall ma obserwować jak Zayn się zachowuje
- No a potem co?
- Jeszcze nie wiem … ale jeśli, no wiesz, jeżeli Zayn naprawdę coś do niej czuje to chyba będę musiała z nim porozmawiać…
- Dasz radę wierzę w ciebie! – powiedziała po czym cię przytuliła.
Wróciłyście do baru i podeszłyście do towarzyszy. Wymieniłaś porozumiewawcze spojrzenie z Niallerem i przytuliłaś się do Zayna. Perrie na ten widok lekko posmutniała, ale co cię to obchodziło?! To twój chłopak.
Czułaś że Zayn jest spięty… no to pociągnęłaś go w stronę parkietu i zaczęliście tańczyć. Po paru szybkich piosenkach włączyli wolną. Zbliżyłaś się do Malika i kiwaliście się w rytm muzyki. Zapytałaś się go :
- Ej co ona tu robi?
- Jej nn-niemam pojęcia… naprawdę!
- oh no dobra wierzę ci… ale zbytnio się nie przejąłeś na jej widok.- powiedziałaś z wyrzutem, odpowiedziała ci cisza.
Nie nie wytrzymasz tego. Odsunęłaś go od siebie i spojrzałaś mu prosto w oczy. Nie widziałaś już w nich miłości… niestety.
-Zaynie Maliku… ja nie umiem żyć w kłamstwie.. przykro mi- powiedziałaś po czym ruszyłaś w stronę wyjścia.  
Słyszałaś jak cię wołają ale się nie odwracałaś. Opuściłaś imprezę i poszłaś się przejść, ochłonąć. Nie byłaś zła, nie byłaś też smutna… to co czułaś to była pustka. Jednak ja go też nie kochałam… to było tylko zwykłe zauroczenie… Zdałaś sobie sprawę że  cała się trzęsiesz… było ci zimno. Usłyszałaś że ktoś do ciebie dzwonił… to był Niall. Odebrałaś.
- Paula, gdzie jesteś?
- Uhm… nie mam pojęcia, ale nie zaraz, niedaleko waszego wspólnego domu. Obok pomnika …
- Poczekasz tam na mnie? Zaraz będę..
- Ehh no dobra…
Usiadłaś pod pomnikiem i czekałaś. Telepałaś się z zimna, i w duchu pospieszałaś Horana. Na szczęście ujrzałaś go biegnącego w twoją stronę…
- Jezusie ! Cała zmarzłaś! Trzymaj- zdjął swoją zieloną bluzę z kapturem i kazał ci ją założyć.
Nie sprzeciwiałaś się. Blondyn zadzwonił po taksówkę i czekaliście na nią w milczeniu. Gdy wreszcie przyjechała taryfiarz zapytał się do kąt ma was zawieść. … Pokierowałaś go do siebie do domu.
Jak dojechaliście było grubo po północy, twoi rodzice spali. Zaprosiłaś Irlandczyka do środka i poszliście do ciebie do pokoju.
- No i jak? Co zamierzasz z tym zrobić?- zapytał się ciebie
- Jeszcze nie wiem, ale na pewno nie będę z Zaynem, przeze mnie dodatkowo cierpi…
- Ah..
-Jutro z nim porozmawiam…
-No to dobrze, ej to ja nie będę prz… - nie dałaś dokończyć Horanowi
- Niall?
- Hmm?
- Zostaniesz u mnie na noc? Nie chcę być sama…
- Uhh a nie sprawiło by to kłopotu ?
- Niee no zamknę drzwi, rodzice nie wejdą…
- Ale chodzi mi o Ciebie… czy na pewno chcesz?
- Tak… to jak?
- Ok.
Poszłaś do łazienki zmyć makijaż i przebrać się w pidżamę. Niall jest mym najlepszym przyjacielem… nie wiem co ja bym bez niego zrobiła! Uhm dobra trzeba będzie się wyspać… jutro czeka mnie ciekawy dzień.
Niall leżał już w łóżku w koszulce i bokserkach. Ułożyłaś się koło niego i przytuliłaś się . Niall wydawał się być zadowolony, a ty tylko błagałaś w myślach aby nie robił Se nadziei, nie chciałaś psuć waszej przyjaźni… chciałaś aby było tak jak jest.
- Dobranoc Paula, słodkich snów...
-Dobranoc Niall – odpowiedziałaś i poszliście spać. 

/Lusiaczek <3

4 komentarze: