Rozdział dziesiąty
I wszystko jasne…
Zeszłaś
zaspana na dół. Była godzina 10 a ty dopiero co wstałaś. Ojczym siedział w
salonie czytając gazetę a mama robiła coś w kuchni.
-hej wam!-
przywitałaś się.
- No cześć
córuś, co jest dziś nigdzie nie wychodzisz że taka nieogarnięta jesteś?
- Ehh nic Mii
się nieeechce! A później chcę wyskoczyć na podwójną randkę z Darią na plażę…
- O to Daria
ma chłopaka? Któż jest tym szczęściarzem?
- A ten
loczek, Harry – powiedziałaś nadal zaspana.
- Ahh
pogratuluj jej ode mnie, no a teraz siadaj! Zrobię ci śniadanie!
Tak więc
siedziałaś ledwo żywa przy stole. Nie dziwiłaś się że twoi rodzice są dziś o
tej porze w domu. Była sobota, a w sobotę mają zawsze wolne. Mama przygotowała
ci na śniadanie jajka na bekonie. Dość pospolite Brytyjskie śniadanie. Gdy
skończyłaś jeść zdążyłaś się obudzić. Podziękowałaś mamie za posiłek i udałaś
się do siebie. Miałaś ochotę leniuchować caaały dzień. Sięgnęłaś po telefon i
zadzwoniłaś do Nialla.
- Taaaak?
- Hej
Horanku, no i jak tam? Podbiłeś sercę Perrie?
- O to ty
zua osobo! Tsaa cel osiągnięty – powiedział niezbyt zadowolony- Ehh a jaka ona
nachalna!
- No to
opowiadaj! Jak ci się udało?
- Napisałem
do niej wczoraj na twitterze prywatną wiadomość w której podałem swój numer
telefonu i poprosiłem aby zadzwoniła. Nie czekałem długo bo minęło około 10
minut. No to odebrałem, przedstawiłem się i zapytałem czy jest zajęta. Na moje
nieszczęście nie była… tak też zmuszony byłem iść się z nią spotkać. Poszliśmy
sobie do kawiarni i rozmawialiśmy trochę o imprezie u Zayna, o x-factorze
muzyce… no o wszystkim! No i napomknąłem jej o tej plaży. Chwilę się
zastanawiała ale się zgodziła… no a potem zaczęła się do mnie przymilać i tym
podobne… Paula proszę nie każ już mi więcej tego znosić- powiedział na koniec
błagalnym tonem- ja już nie dam rady!
- Ohh a czy
ja już mówiłam jak ja bardzo cię kocham za to? Uhh jeszcze tylko przyjdź z nią
na tę impreze, potem rób Se co chcesz –powiedziałaś ze współczuciem.
Rozmawialiście
jeszcze chwilę o planach na dzisiejszy dzień po czym powiedziałaś że musisz iść
się ogarnąć i że się zgadacie jeszcze.
No to więc
poszłaś wziąć długą relaksującą kąpiel, przy muzyce oczywiście i rozmyślałaś.
Nie o problemach, nie o chłopakach z One Direction tylko o dzieciństwie. O tym
jak wychodziłaś z swoim tatusiem na spacery, albo jak uczył cię pływać. Dla
ciebie zawsze istniał tatuś… no a teraz go nie ma. Umarł jak miałaś pięć lat.
Pamiętasz ten dzień gdy mama mówiła że tatuś udał się do nieba, że będzie przy
nas ale tylko sercem, że już więcej go nie zobaczysz. Bardzo płakałaś tamtego
dnia i się modliłaś aby wrócił. Zmarł na wskutek potrącenia przez samochód.
Kierowca wpadł zimą w poślizg i los chciał aby twój tata stał na drodze
rozpędzonej maszyny. Kierowca także zginął tamtego wieczoru.
O Tym że
Peter nie jest twoim prawdziwym tatą wie tylko Daria. Lubiłaś tak sobie
wspominać stare czasy, no ale czas mijał a ty nie mogłaś przecież cały dzień przeleżeć
w wannie. Wyszłaś z wody i poszłaś się ubrać. Wysuszyłaś i uczesałaś włosy i
nałożyłaś lekki makijaż. Spojrzałaś na zegarek, była 14:30. Zastanawiałaś się
chwilę co mogła byś porobić, ale nic ciekawego nie przychodziło ci do głowy tak
więc rzuciłaś się na łóżko i zawołałaś Lux. Biała kulka przydreptała do ciebie
posłusznie a ty zaczęłaś ją głaskać. Uświadomiłaś sobie właśnie że to dzięki
niej poznałaś 1D. Uśmiechnęłaś się na tę
myśl. Strasznie ci się nudziło a nic nie chciało ci się robić. Na szczęście
twój telefon zaczął wibrować, dzwonił Zayn.
- Czeeeść
Skarbie, Co robisz??- usłyszałaś
- A leże
sobie i zamulam – odpowiedziałaś
- Hmm a
miałabyś coś przeciwko żebym do ciebie wpadł? – spojrzałaś na zegarek, była
15:30 a impreza zaczynała się o 18 i do tego czasu nie miałaś co robić, więc
się zgodziłaś.
Zayn był u
ciebie 10 min, po telefonie. Zeszłaś na dół mu otworzyć i ponownie udałaś się
do pokoju. Dopiero u ciebie się przywitaliście, nie umiałaś okazywać tak
prywatnej czułości przy rodzicach.
Znowu rzuciłaś
się na łóżko, a Zayn położył się obok ciebie. Leżeliście chwilę w ciszy a ty
się zastanawiałaś czy go naprawdę coś łączy z Perrie. Twoje rozmyślenia
przerwał Zayn:
- heh fajnie
jest Se tak czasem poleżeć i leniuchować!
- Noo, a
zwłaszcza po takich przeżyciach jakich doznałam… spotkanie swoich największych
idoli, udanie się na casting do x-factor i jeszcze przejść do kolejnego etapu
no i najlepsze jest to że Zayn Malik bóg sexu jes mym boyfriendem..
Mulat zaczął
się śmiać,
-skąd wiesz
że bóg sexu?- zapytał zalotnie przybliżając się niebezpiecznie do ciebie.
-Uhh mmm noo
bo, no tak sie pisze na Internecie i noo ten – usta przymknął ci pełen
pożądania pocałunek Malika. Nie czułaś w nim miłości tak jak dotychczas w każdym
pocałunku. Było w nim coś innego. Pocałował cię tak jakby miało być to jego
ostatnią czynnością w życiu. Przestraszyłaś się trochę więc delikatnie to
przerwałaś. Zayn zawiedziony opadł na poduszkę i milczał. Chcąc mu wynagrodzić
to przytuliłaś go do siebie. Wiedziałaś co chciał… ale nie potrafiłaś mu tego
dać…i chyba nie będziesz potrafić.
Leżeliście
tak do siebie wtuleni a czas mijał. Potrzebowaliście ciszy, na szczęście nikt
nie zamierzał jej przerywać. „Ej no co jest ze mną, kocham go… chyba. Nie no co
ja myślę noo! Może to przez to że mam wątpliwości co do Perrie… no ale dziś się
wszystko wyjaśni”
Gdy była już
17 postanowiłaś wstać i się przygotować. Przebrałaś się w obcisłą sukienkę do
kolan i bolerko. Włosy zostawiłaś rozpuszczone, i nałożyłaś nowy makijaż. Gdy
wyszłaś Zayn zagwizdał jak cię zobaczył.
- Ulala jaka
laska… nie no będę musiał cię dzisiaj bardzo pilnować! – powiedział a ty
strzeliłaś buraka.
Wzięłaś
wszystkie potrzebne rzeczy, włożyłaś je do małej torebeczki i zeszliście na
dół. Zayn zadzwonił po taksówkę a ty poszłaś powiadomić mamę że wychodzicie z
Zaynem. Taksówka przyjechała 5 minut później. Podałaś adres plaży taryfiarzowi
po czym zadzwoniłaś do Darii. Okazało się że ona i Harry też już jadą, no i że
Liam i Danielle też będą. „No super, im
nas więcej tym lepiej” pomyślałaś. Dość szybko dotarliście na miejsce bo
byliście o 17:45, więc mieliście jeszcze 15 minut. Zayn zapłacił za przewóz i
weszliście na teren zabawy. Impreza była organizowana na pewnej części plaży,
na której był dostęp do kasyna, platformy która robiła za scenę, baru i toalet.
Mimo że jeszcze impreza się nie zaczęła muzyka już leciała. Poszłaś z Malikiem do baru i zamówiłaś whisky
z colą aby nabrać pewności siebie. Zayn poprosił o piwo. Mimo że miałaś 16 lat,
nikt nie zwracał na to uwagi. Nawet Zayn nic nie powiedział że poprosiłaś o alkohol.
Szybko wyzerowałaś drinka i poszłaś się przejść. Ujrzałaś Darię, Harrego, Dan i
Liama przy wejściu tak więc podbiegłaś się przywitać. Zaczęło się zbierać coraz
więcej ludzi tak też aby się nie pogubić, wszyscy poszliście do baru, do Zayna.
Chwilę porozmawialiście, a potem poszłaś z Darią na parkiet. Bawiłyście się świetnie! Zobaczyłaś Niallera.
Przybliżyłaś się do przyjaciółki i powiedziałaś jej na ucho żeby pilnowała
Zayna by nigdzie nie odchodził a ty przyprowadzisz Nialla i Perrie. Daria
kiwnęła głową a ty poszłaś. Blondyn jak cię zobaczył ucieszył się jak dziecko. Przywitałaś
się z nim jak zwykle pocałunkiem w policzek, no
a do Perrie zdobyłaś się tylko na kiwnięcie głową. Udawałaś że byłaś zła
na Nialla bo przyszedł nią. Poprowadziłaś ich do baru i spojrzałaś z wyrzutem
na Zayna, jakby to on był winien tego że Perrie przyszła. Malik jak tylko ją
zobaczył najpierw się uśmiechnął, ale zorientował się że ty patrzysz więc się
zapytał:
- A wy co tu
robicie?
- A bo Niall
mnie zaprosił no a jak takiej słodyczy odmówić – odpowiedziała blondyna.
Zayn zrobił
zdziwioną minę.
- Ehh muszę
do toalety… Daria pójdziesz ze mną? – zapytałaś. Przyjaciółka tylko kiwnęła
głową.
Będąc w
toalecie powiedziałaś:
- Widziałaś
go? Jak się ucieszył na jej widok?!
- Niestety
ale tak… i co teraz?
- Niall ma
obserwować jak Zayn się zachowuje
- No a potem
co?
- Jeszcze
nie wiem … ale jeśli, no wiesz, jeżeli Zayn naprawdę coś do niej czuje to chyba
będę musiała z nim porozmawiać…
- Dasz radę
wierzę w ciebie! – powiedziała po czym cię przytuliła.
Wróciłyście
do baru i podeszłyście do towarzyszy. Wymieniłaś porozumiewawcze spojrzenie z
Niallerem i przytuliłaś się do Zayna. Perrie na ten widok lekko posmutniała, ale
co cię to obchodziło?! To twój chłopak.
Czułaś że
Zayn jest spięty… no to pociągnęłaś go w stronę parkietu i zaczęliście tańczyć.
Po paru szybkich piosenkach włączyli wolną. Zbliżyłaś się do Malika i
kiwaliście się w rytm muzyki. Zapytałaś się go :
- Ej co ona
tu robi?
- Jej
nn-niemam pojęcia… naprawdę!
- oh no
dobra wierzę ci… ale zbytnio się nie przejąłeś na jej widok.- powiedziałaś z
wyrzutem, odpowiedziała ci cisza.
Nie nie
wytrzymasz tego. Odsunęłaś go od siebie i spojrzałaś mu prosto w oczy. Nie
widziałaś już w nich miłości… niestety.
-Zaynie
Maliku… ja nie umiem żyć w kłamstwie.. przykro mi- powiedziałaś po czym ruszyłaś
w stronę wyjścia.
Słyszałaś
jak cię wołają ale się nie odwracałaś. Opuściłaś imprezę i poszłaś się przejść,
ochłonąć. Nie byłaś zła, nie byłaś też smutna… to co czułaś to była pustka.
Jednak ja go też nie kochałam… to było tylko zwykłe zauroczenie… Zdałaś sobie
sprawę że cała się trzęsiesz… było ci
zimno. Usłyszałaś że ktoś do ciebie dzwonił… to był Niall. Odebrałaś.
- Paula,
gdzie jesteś?
- Uhm… nie
mam pojęcia, ale nie zaraz, niedaleko waszego wspólnego domu. Obok pomnika …
- Poczekasz
tam na mnie? Zaraz będę..
- Ehh no
dobra…
Usiadłaś pod
pomnikiem i czekałaś. Telepałaś się z zimna, i w duchu pospieszałaś Horana. Na
szczęście ujrzałaś go biegnącego w twoją stronę…
- Jezusie !
Cała zmarzłaś! Trzymaj- zdjął swoją zieloną bluzę z kapturem i kazał ci ją
założyć.
Nie
sprzeciwiałaś się. Blondyn zadzwonił po taksówkę i czekaliście na nią w
milczeniu. Gdy wreszcie przyjechała taryfiarz zapytał się do kąt ma was
zawieść. … Pokierowałaś go do siebie do domu.
Jak
dojechaliście było grubo po północy, twoi rodzice spali. Zaprosiłaś Irlandczyka
do środka i poszliście do ciebie do pokoju.
- No i jak?
Co zamierzasz z tym zrobić?- zapytał się ciebie
- Jeszcze
nie wiem, ale na pewno nie będę z Zaynem, przeze mnie dodatkowo cierpi…
- Ah..
-Jutro z nim
porozmawiam…
-No to
dobrze, ej to ja nie będę prz… - nie dałaś dokończyć Horanowi
- Niall?
- Hmm?
- Zostaniesz
u mnie na noc? Nie chcę być sama…
- Uhh a nie
sprawiło by to kłopotu ?
- Niee no
zamknę drzwi, rodzice nie wejdą…
- Ale chodzi
mi o Ciebie… czy na pewno chcesz?
- Tak… to
jak?
- Ok.
Poszłaś do
łazienki zmyć makijaż i przebrać się w pidżamę. Niall jest mym najlepszym
przyjacielem… nie wiem co ja bym bez niego zrobiła! Uhm dobra trzeba będzie się
wyspać… jutro czeka mnie ciekawy dzień.
Niall leżał
już w łóżku w koszulce i bokserkach. Ułożyłaś się koło niego i przytuliłaś się
. Niall wydawał się być zadowolony, a ty tylko błagałaś w myślach aby nie robił
Se nadziei, nie chciałaś psuć waszej przyjaźni… chciałaś aby było tak jak jest.
- Dobranoc
Paula, słodkich snów...
-Dobranoc
Niall – odpowiedziałaś i poszliście spać.
/Lusiaczek <3
Boski .!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ♥
ojejuniu.. świetny! Dalej <3
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeju <3 Ja chcę więcej ! <3
OdpowiedzUsuńDalej Dalej Dalej<3 Zajebisty <3
OdpowiedzUsuń