sobota, 9 czerwca 2012

Witajcie Directioners! Lusiaczek ma dla was opowiadanie! Jeżeli się spodoba i będą komentarze zacznę wstawiać następne komcie ;P Wieem... mam wielką konkurencje, jest dużo blogów z imaginami o 1D itp... ale mam nadzieję że spodoba się wam to co pisze aktualnie :D Przepraszam za błędy językowe i ortograficzne ... ale myślę że nie jest to wielki kłopot... a i w miejscu gdzie jest imię Paulina [moje imię] czytajcie swoje ^^


Rozdział pierwszy
Pierwsze spotkanie



-„W końcu nastał ten dzień!!” -myślałaś rozradowana. -„W końcu mama zgodziła się na kota łiii.” Cieszyłaś się strasznie ponieważ kochałaś zwierzęta ale twoi rodzice nigdy nie zgodzili się na żadne zwierzę, ponieważ uważali cię za „nie odpowiedzialną”
Wstałaś, włączyłaś muzykę na maxa i zaczęłaś się „ogarniać”. Gdy byłaś już ubrana udałaś się do łazienki i spojrzałaś w swoje odbicie. Nie uważałaś się za brzydką, ale za piękną też nie, pomimo pochwał innych ludzi. Wiele dziewczyn z twojej szkoły zazdrościły ci wyglądu … działałaś jak spławik na chłopaków. Miałaś długie ,proste , kasztanowe włosy do pasa, duże zielone oczy , zgrabny nos i pełne usta.  Przeczesałaś rzęsy tuszem i usta wymalowałaś bezbarwnym błyszczykiem. Stwierdziłaś że jest dobrze tak więc wyłączyłaś muzykę   i zeszłaś na dół zjeść śniadanie. W kuchni czekały na ciebie już dwa tosty i herbata. (nienawidziłaś kawy) Zaczęłaś jeść i twoja mama przyszła ci towarzyszyć w śniadaniu. Po chwili ciszy odezwała się:
-         Skarbie, jakiego kota chcesz mieć? Może jakiegoś rasowego… albo z hodowli ?
-         Nie mamo! Już ci mówiłam… te koty zawsze znajdują domy! Ja chcę pomóc kotu ze schroniska. Tam rzadko adoptują zwierzęta, a poza tym koty na wystawy są próżne i nie wdzięczne!
-         Oh dobrze… To zjadaj szybciutko, będę czekać w samochodzie.
Gdy dokończyłaś śniadanie pobiegłaś po torebkę do pokoju i udałaś się za mamą do samochodu.
Jechałyście Londyńskimi uliczkami i podziwiałaś widoki…  Zawsze uważałaś że to miasto jest przepiękne, i nigdy ci się nie znudzi. Jak tylko dojechałyście na miejsce wybiegłaś z samochodu prosto pod drzwi  schroniska i zaczęłaś poganiać mamę.
-         Już idę, Paulina daj spokój…
-         No ale mamo szybciej !
Weszłyście głównym wejściem i skierowałyście się na dział z kotami. Mama powiedziała że pójdzie poszukać kogoś kto was oprowadzi , ale ty nie chciałaś czekać i postanowiłaś znaleźć własnego pupila sama.
Płakać ci się chciało widząc w jakich warunkach żyją te zwierzęta. Z chęcią zabrałabyś je wszystkie do domu … Chodziłaś i rozmyślałaś tak do póki nie natknęłaś się na małego białego kotka. Leżał on brudny w rogu klatki wyglądał na wygłodzonego… 
-         Przyniosłem go tu dzisiaj rano… -usłyszałaś za sobą męski głos, więc się odwróciłaś – Jestem Harry. – powiedział i podał ci rękę.
Przez chwilę myślałaś że to jest sen… Chłopak z czupryną kasztanowych loków, o pięknych zielonych oczach - Harry Styles stał przed tobą. „Przecież on należy do twojego ulubionego zespołu !! Jesteś Directionerką odkąd zobaczyłaś ich występ w x-factorze i twoim marzeniem było spotkanie chociaż jednego z chłopców tego boysbandu – One Direction.” Zorientowałaś się że chłopak nadal ma wyciągniętą rękę w twoim kierunku, więc ujęłaś ją i przedstawiłaś się.
      - Hej jestem Paulina  .. uhm.. co ty tu robisz?
- Hah, ładne imię, Znalazłem tego białego kotka na jezdni i zabrałem go do weterynarza … ale oni skierowali mnie tu i powiedzieli że go wyleczą ale muszę poczekać aż skończą operację. Tak więc siedzę tu i czekam … a ty co tu robisz?
 Gdy Harry skończył mówić , biały kotek który dotychczas leżał zwinięty w kącie siedzi przed kratami od klatki i wpatruje się w ciebie swoimi dużymi złotymi oczami. Poparzyłaś chwilę na niego i stwierdziłaś że musisz go mieć.
-         Ja przyszłam adoptować kotka… i chyba znalazłam to czego chciałam. Nie miałbyś nic przeciwko temu jakbym chciała zabrać tego do domu? Z chęcią bym się nim zajęła i pomogła w jakiś sposób…
-         Uhmm nie, jasne że nie…
Harry przerwał gdyż zza rogu wyszły dwie osoby.
-         O tu jesteś – powiedziała mama – w końcu cię znalazłam. Ten pan ma nas poprowadzić… - Spojrzała na Harrego i zapytała – To twój hmm.. kolega? Nie znam go jeszcze
-         Tak jestem kolegą pani córki, Harry Styles … miło panią poznać.
Zdziwiłaś się trochę że chłopak który jest członkiem jednego z najbardziej rozpoznawalnego boysbandu uważa cię za swoją koleżankę.
-         uhm, ale mamo ja już znalazłam kota którego chcę zabrać do domu- rzekłaś i skinęłaś na klatkę z złotookim białą kulką
-         Ale ten kot nie jest jeszcze zbadany panienko, trzeba go odrobaczyć zaszczepić opatrzeć i wykąpać …-rzekł facet którego przyprowadziła mama.
-         Poczekam na badania proszę pana…
W tym momencie zabrzęczał peiger twojej mamy ..
-         och słonko naprawdę przepraszam !! mam pilne zgłoszenie z pracy … może wrócimy tu jutro ?
-         nie mamo ja zostaje …ty jedź.
-         Dasz radę skarbie ?
-         Mamooo mam 16 lat !
-         Och dobrze już idę, trzymaj się – powiedziała i pocałowała cię w policzek.
Zaraz po tym jak twoja mama poszła w jej ślady udał się także pracownik schroniska mówiąc „ Powiadomię o adopcji biuro i pójdę po potrzebne papiery” Tak więc zostałaś sama z Harrym.
-         poczekam z tobą Paula
-         a nie masz nic innego do roboty hmm np. nie wiem, nagrywać coś w studiu z chłopakami ?
-         a więc wiesz kim jestem ?
-         no.. ciężko nie wiedzieć… jeżeli jest się waszą fanką od samego początku
-         ” Uhm …nie dziś mamy wolne… Niall poszedł się „nażreć” Liam i Louis umówili się z dziewczynami na mieście a Zayn odwiedza rodzinę.
-         To pewnie nie masz nic ciekawego jak tylko ślęczeć z nieznajomą fanką na korytarzu schroniska i nic nie robić czekając aż zbadają Lux?
-         Lux?
-         Ah tak … nazywa się Lux…
-         Ładnie. Ej no w sumie nie muszę tu siedzieć i się nudzić … równie dobrze mogę cię zabrać na obiad . Co ty a to ?
Potrzebowałaś chwili aby ta informacja dotarła do twojego mózgu. ON chce mnie zabrać na obiad .. nie no nie wierzę ! Oh ogarnij się już … odpowiedz coś!
-         Ale hmm ze mną? Ty i ja … ? na obiad?
-         Haha no tak … a co , może powiesz mi że nie jesteś głodna? No chodź daj się namówić!
-         Och no dobrze , ale szybko bo będę musiała odebrać Lux …
Udaliście się do najbliższej restauracji/fast-foodu i los chciał aby było to Nandos. Gdy weszliście do środka od razu zaatakował was tłum dziewczyn. Nie wiedziałaś o co chodzi ale poczułaś jak Harry łapię cię za rękę i ciągnie w stronę wolnych miejsc. Przy stole siedziała już jedna osoba, Jak spojrzał ci w oczy zorientowałaś się że to nie kto inny jak Niall Horan! Toć to chyba najlepszy dzień twojego życia! Jednego dnia nie dość że udałaś się z mamą po kota to jeszcze spotkałaś się z dwoma chłopakami twojego ulubionego zespołu.
-         Siema Harry ! Kto to ?
-         Hej Niall … to jest Paulina. Poznałem ją dziś w schronisku , jak tego biednego kota zaniosłem na badania… I okazało się że ma dobre serce i zaadoptuje tą białą kulkę! Nazwała ją Lux !
-         O to dokładnie tak jak córka naszej makijażystki. Miło mi Cię poznać ! Jestem Niall.
-         Wiem kim jesteś … każdy was zna heeh..
Do waszego stolika podeszła kelnerka i zapytała się co podać. Zamówiliście dużą pizzę i Cole do picia. Gdy kelnerka przyniosła się zamówienie Harry cały czas ci się wpatrywał jak jesz.
-Yhm… mam coś na twarzy?
-Słodko wyglądasz jak jesz, i tak trochę ketchupu masz w kącikach ust poczekaj…
Harry sięgnął po chusteczkę i delikatnie , w skupieniu wytarł ci usta.
-         Ulala Hazz no wiesz cooo ja jak mam ketchup na twarzy to tak mnie nie traktujesz noo.. – z udawanym oburzeniem powiedział Niall…- Mam czuć się zazdrosny ??
Harry zaczął się śmiać a ty strzeliłaś tzw. „buraka”
-         Oj Niall, Niall przesadzasz …
Jedliście pizzę rozmawiając i żartując. Czułaś się przy chłopcach jakbyś znała ich od lat.
Po zjedzeniu powiedziałaś im:
-         Ej ja muszę lecieć… Lux na mnie czeka.
-         Może pójdziemy razem? Zaproponował Niall.
-         A chce wam się ? Niee no nie będę wam głowy zawracać !
-         Ehh dobra koniec gadania! Idziemy razem! - Powiedział Harry.
Tak więc udaliście się do schroniska spacerkiem. Chłopacy zaczęli rozmawiać o następnej trasie koncetrowej. Okazało się że odbędzie się ona w Europie a przecież twoje rodzinne państwo –Polska znajduję się właśnie tam!
-         Hmm a znacie może państwa  w których dacie koncert ?
-         Wiemy że damy koncert w Anglii, Szwecji, Niemczech i Francji … to na pewno. – powiedział Niall.
-         A resztę przed nami ukrywają … nie cierpię takich sytuacji! –Harry
-         Aha…- rzekłaś zrezygnowana.
Resztę rozmowy przegadaliście na wiele tematów. Weszliście do schroniska i skierowaliście się w stronę biura abyś podpisała potrzebne dokumenty. Na szczęście Lux podczas twojej nieobecności została już zbadana i wykąpana tak więc była gotowa do odbioru. Nie ucieszyłaś się zbytnio z tego powodu bo wiedziałaś że prędzej czy później chłopacy cię zostawią.
-         Paula hmm.. czy ty masz jak wrócić do domu?- zapytał Harry.
-         O kurczę ! Całkowicie o tym zapomniałam ! – powiedziałaś spanikowana.
Jakaś kobieta z personelu schroniska przyniosła ci Lux w klatce podczas gdy ty starałaś się dodzwonić do mamy. Akurat teraz musiała mieć wyłączony telefon ! „Ehh noo za kota zdążyła zapłacić ale już córce kasy na powrót nie mogła zostawić.” Usiadłaś na pobliskiej ławce i rozmyślałaś nad tym jak wrócić do domu, bo piechotą miałaś za daleko. Kompletnie zapomniałaś o chłopcach, póki Niall zapytał ciebie:
-         Ej ale przecież my mamy pieniądze możemy cię podwieźć, zamówimy taksówkę.
-         No właśnie Paulina nie przejmuj się, zawieziemy cię do domu. I przy okazji będę wiedział w jakich warunkach żyje Lux… bo to w końcu ja ją uratowałem – rzekł Harry w brawurą.
-         Ale ja wam kłopotów robię! Jest mi głupio że wielkie gwiazdy opiekują się mną jak małą dziewczynką…
-         Koniec gadania, idziemy! – Przerwał ci lekko poirytowanym tonem Harry…
Już bez odzywania udałaś się za chłopakami niosąc w rękach klatkę z Lux w środku.
Zamówiliście taksówkę i pojechaliście do twojego domu. Gdy byliście już na miejscu chłopacy odprowadzili cię pod drzwi. Nastała niezręczna cisza którą przerwał Harry:
-         Ładny masz domek, jestem pewien że Lux będzie się czuła tutaj cudownie! Hmm… dałabyś mi może twój numer?  Chciałbym mieć łatwy kontakt z tobą … oczywiście ze względu na Lux.
Szumiało ci w uszach… czy właśnie Harry Styles poprosił cię o numer telefonu ?! Szybko przypomniałaś sobie cyfry i zaczęłaś mu je podawać, gdy zapisał cię do telefonu [niestety nie zdążyłaś zobaczyć jak] spojrzał na ciebie. Mogłabyś tak godzinami przyglądać się jego oczom ale ogarnęłaś się i powiedziałaś.:
-Dzwoń kiedy tylko będziesz chciał… -po czym ugryzłaś się w język bo nie to chciałaś powiedzieć.
Harry uśmiechnął się do ciebie :
-Z pewnością …
Niechętnie pożegnałaś się z chłopcami i weszłaś do domu. Wypuściłaś Lux z klatki i zaczęłaś przygotowywać jej jedzenie. Biała kotka zaczęła obchód mieszkania. Jak już wszystko przygotowałaś zerknęłaś na papiery adopcyjne i zauważyłaś że Lux ma jedynie 3 miesiące ! W schronisku wyglądała na starszą, lecz gdy tak teraz patrzysz na nią to rzeczywiście wygląda na te trzy miesiące… Udałaś się do pokoju z Lux na rękach i położyłaś ją na wcześniej kupionym drapaku z domkiem i różnymi zabawkami dla kota. Włączyłaś muzykę i oczywiście była to piosenka chłopaków z One Direction „One Thing”. Poszłaś do łazienki, puściłaś wodę do wanny i wlałaś różanego płynu do kąpieli. Kąpałaś się dobrą godzinę słuchając muzyki i rozmyślałaś o dzisiejszym dniu. Sięgnęłaś po telefon i zobaczyłaś że masz dwie nieodebrane wiadomości. Kto to może być? Dwa nieznajome numery … odczytałaś treść pierwszego smsa:
Cześć Paula ! Jak tam Lux? Już przyzwyczaiła się do ciebie? Mam pytanie… Chciała byś może spotkać się ze mną dziś wieczorem? Poszlibyśmy do jakiegoś klubu potańczyć… to jak ? Harry. xx
O w mordę! ON chce iść ze mną na randkę!!! Nie mogę w to uwierzyć! Ciekawe od kogo jest ta druga wiadomość!:
Tak się zastanawiam co tam u ciebie? Tu Niall … Chciałem Ci powiedzieć że wpadłaś Harremu w oko … ale jak co to ja Ci nic nie mówiłem ok.?
Próbowałaś ogarnąć emocje ale Ci to nie wyszło… krzyknęłaś z radości na cały dom. Wyskoczyłaś z wanny i opatuliłaś się puszystym szlafrokiem. Rzuciłaś się na łóżko płosząc przy tym Lux i zaczęłaś odpisywać na wiadomość Harremu.:
 O Hej Harry, Lux czuje się jak u siebie… od razu się rozgościła. I tak chciałabym wyskoczyć gdzieś z tobą … o której? Paulina xx
Na odpowiedź nie musiałaś długo czekać:
Świetnie! Może będę u ciebie tak ok. 20:00? Pasuje?
Zerknęłaś na zegarek… Cholera! Jest już 18:53 a ty leżysz sobie w szlafroku z mokrą głową na łóżku! Odpisałaś tylko Harremu „okey… xx” i zaczęłaś się przygotowywać.
Wysuszyłaś włosy i upięłaś je w wysoką kitkę. Ubrałaś się w różową, przewiewną sukienkę do kolan i nałożyłaś na nią dżinsową katanę. Nałożyłaś delikatny makijaż i zeszłaś na dół. Zjadłaś szybko płatki bo nie chciało ci się nic innego robić, i spojrzałaś na zegarek w telefonie była 19:40. Przypomniałaś sobie że Niall wcześniej napisał więc mu odpisałaś :
Cześć Niall, Dzięki za informację :* Właśnie będę wychodzić z Harrym do klubu … zaprosił mnie! Wiesz co, później napiszę… papatki xx
Spróbowałaś zadzwonić do mamy ale nadal nie odbierała więc zadzwoniłaś do ojczyma i powiedziałaś że wychodzisz i że będziesz późno. Jak zwykle zgodził się bez problemów, cieszyłaś się że masz taką wolność od rodziców i że ci ufali. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Strasznie się speszyłaś … ale podeszłaś i otworzyłaś je, Ujrzałaś Harrego z bukietem kolorowych tulipanów. Chłopak wręczył ci kwiaty i wszedł za tobą do domu.
- Jeju, nie trzeba było… Harry, naprawdę ale dziękuję, są prześliczne – powiedziałaś i przytuliłaś go.
-Gotowa do wyjścia?
Kiwnęłaś głową, ale pobiegłaś do kuchni jeszcze na chwilkę i włożyłaś do pierwszego lepszego wazonu kwiaty od Harrego , nalałaś im wody po czym wyszliście z domu.
-         Ślicznie wyglądasz –powiedział.
-         Dziękuję –odpowiedziałaś i czułaś jak zapiekły cię policzki.
Harry uśmiechnął się do ciebie i złapał za rękę. Pojechaliście do klubu taksówką… Gdy wysiedliście z auta było słychać już muzykę. Weszliście do środka i od razu miałaś chęć tańczyć. Chłopak wziął cię za rękę i pociągnął w stronę baru,
-         Chcesz coś ?
-         Oh.. wodę z lodem poproszę.
Złożyliście zamówienie i poszliście tańczyć. Bawiliście się świetnie! Nagle ktoś podszedł do Harrego i przywitał się z nim. Z początku nie wiedziałaś kto to jest ale gdy światło padło niego ujrzałaś Zayna Malika ! Harry przedstawił was sobie  i powiedział że musi iść do toalety więc zostawił was samych.
- Tak się zastanawiałem o co chodzi dziś Harremu… Był jakiś za szczęśliwy a teraz widzę co jest tego powodem … a raczej kto. Nie dziwie się że był cały w skowronkach … Jesteś śliczna.
Nie no to jest zbyt piękne aby było prawdziwe ! Wymamrotałaś cicho jakieś podziękowania po czym już nie pierwszy raz dzisiejszego dnia strzeliłaś „buraka”. Zayn podobał ci się najbardziej z wszystkich chłopaków z One Direction tak więc jak teraz patrzyłaś mu prosto w oczy twoje serce galopowało jak szalone…
Spojrzałaś na zegarek i zauważyłaś że jest już 00:24. Rozejrzałaś się po klubie szukając Harrego… Zobaczyłaś go jak tuli się z jakąś dziewczyną… Zrobiło ci się przykro. Wiedziałaś że wypił dużo ale przecież zaprosił ciebie a nie tą typiarę… Zayn widząc że posmutniałaś złapał cię za rękę i poprowadził przez tłum do wyjścia.
-         Nie powinien tak robić … jest mi głupio za niego, przykro mi Paula…
-         Ehm, za dużo wypił po prostu…
-         Ale to ciebie zaprosił, prawda?
-         No tak…
-         Masz jak wrócić do domu ?
-         No właśnie nie, przyjechałam tu z Harrym taksówką… a poza tym nie chce wracać w takim stanie do domu, rodzice będą się czepiać…
-         Mogę zadzwonić po taksówkę, a jak chcesz możesz zanocować u mnie…
Kiwnęłaś głową na znak że się zgadzasz i zatrzęsłaś się z zimna…  Zayn widząc to przytulił cię. Usiedliście na ławce, przed wejściem do klubu i czekaliście na taksówkę. Zadzwoniłaś do mamy i powiedziałaś jej że przenocujesz u koleżanki dziś, i poprosiłaś ją aby nakarmiła Lux. Jak taksówka przyjechała, weszliście do niej i pojechaliście do Zayna. Usiadłaś obok Malika i nawet nie wiedząc kiedy zasnęłaś z głową na jego kolanach.






2 komentarze:

  1. świenty blog znalazłam i z pewnością bd czytać ściskam. Najfajniejsze jest to, że również mam na imię Paulina. Pauliny rządzą xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra opowiadanie :D :D
    Ja bym tak chciała, a wciągnęłam się tak jakby to było naprawdę :D :D

    OdpowiedzUsuń