Rozdział pierwszy
Pierwsze spotkanie
-„W końcu nastał ten dzień!!” -myślałaś rozradowana. -„W
końcu mama zgodziła się na kota łiii.” Cieszyłaś się strasznie ponieważ
kochałaś zwierzęta ale twoi rodzice nigdy nie zgodzili się na żadne zwierzę,
ponieważ uważali cię za „nie odpowiedzialną”
Wstałaś, włączyłaś muzykę na maxa i zaczęłaś się „ogarniać”.
Gdy byłaś już ubrana udałaś się do łazienki i spojrzałaś w swoje odbicie. Nie
uważałaś się za brzydką, ale za piękną też nie, pomimo pochwał innych ludzi.
Wiele dziewczyn z twojej szkoły zazdrościły ci wyglądu … działałaś jak spławik
na chłopaków. Miałaś długie ,proste , kasztanowe włosy do pasa, duże zielone
oczy , zgrabny nos i pełne usta.
Przeczesałaś rzęsy tuszem i usta wymalowałaś bezbarwnym błyszczykiem. Stwierdziłaś
że jest dobrze tak więc wyłączyłaś muzykę
i zeszłaś na dół zjeść śniadanie. W kuchni czekały na ciebie już dwa
tosty i herbata. (nienawidziłaś kawy) Zaczęłaś jeść i twoja mama przyszła ci
towarzyszyć w śniadaniu. Po chwili ciszy odezwała się:
-
Skarbie, jakiego kota chcesz mieć? Może jakiegoś rasowego…
albo z hodowli ?
-
Nie mamo! Już ci mówiłam… te koty zawsze znajdują domy! Ja
chcę pomóc kotu ze schroniska. Tam rzadko adoptują zwierzęta, a poza tym koty
na wystawy są próżne i nie wdzięczne!
-
Oh dobrze… To zjadaj szybciutko, będę czekać w samochodzie.
Gdy dokończyłaś śniadanie pobiegłaś po torebkę do pokoju i
udałaś się za mamą do samochodu.
Jechałyście Londyńskimi uliczkami i podziwiałaś widoki… Zawsze uważałaś że to miasto jest
przepiękne, i nigdy ci się nie znudzi. Jak tylko dojechałyście na miejsce
wybiegłaś z samochodu prosto pod drzwi
schroniska i zaczęłaś poganiać mamę.
-
Już idę, Paulina daj spokój…
-
No ale mamo szybciej !
Weszłyście głównym wejściem i skierowałyście się na dział z
kotami. Mama powiedziała że pójdzie poszukać kogoś kto was oprowadzi , ale ty
nie chciałaś czekać i postanowiłaś znaleźć własnego pupila sama.
Płakać ci się chciało widząc w jakich warunkach żyją te
zwierzęta. Z chęcią zabrałabyś je wszystkie do domu … Chodziłaś i rozmyślałaś
tak do póki nie natknęłaś się na małego białego kotka. Leżał on brudny w rogu
klatki wyglądał na wygłodzonego…
-
Przyniosłem go tu dzisiaj rano… -usłyszałaś za sobą męski
głos, więc się odwróciłaś – Jestem Harry. – powiedział i podał ci rękę.
Przez chwilę myślałaś że to jest sen… Chłopak z czupryną
kasztanowych loków, o pięknych zielonych oczach - Harry Styles stał przed tobą.
„Przecież on należy do twojego ulubionego zespołu !! Jesteś Directionerką odkąd
zobaczyłaś ich występ w x-factorze i twoim marzeniem było spotkanie chociaż
jednego z chłopców tego boysbandu – One Direction.” Zorientowałaś się że
chłopak nadal ma wyciągniętą rękę w twoim kierunku, więc ujęłaś ją i
przedstawiłaś się.
- Hej jestem
Paulina .. uhm.. co ty tu robisz?
- Hah, ładne imię, Znalazłem tego
białego kotka na jezdni i zabrałem go do weterynarza … ale oni skierowali mnie
tu i powiedzieli że go wyleczą ale muszę poczekać aż skończą operację. Tak więc
siedzę tu i czekam … a ty co tu robisz?
Gdy Harry skończył mówić , biały kotek który dotychczas leżał
zwinięty w kącie siedzi przed kratami od klatki i wpatruje się w ciebie swoimi
dużymi złotymi oczami. Poparzyłaś chwilę na niego i stwierdziłaś że musisz go
mieć.
-
Ja przyszłam adoptować kotka… i chyba znalazłam to czego
chciałam. Nie miałbyś nic przeciwko temu jakbym chciała zabrać tego do domu? Z
chęcią bym się nim zajęła i pomogła w jakiś sposób…
-
Uhmm nie, jasne że nie…
Harry przerwał gdyż zza rogu wyszły dwie osoby.
-
O tu jesteś – powiedziała mama – w końcu cię znalazłam. Ten
pan ma nas poprowadzić… - Spojrzała na Harrego i zapytała – To twój hmm..
kolega? Nie znam go jeszcze
-
Tak jestem kolegą pani córki, Harry Styles … miło panią
poznać.
Zdziwiłaś się trochę że chłopak który jest członkiem jednego
z najbardziej rozpoznawalnego boysbandu uważa cię za swoją koleżankę.
-
uhm, ale mamo ja już znalazłam kota którego chcę zabrać do
domu- rzekłaś i skinęłaś na klatkę z złotookim białą kulką
-
Ale ten kot nie jest jeszcze zbadany panienko, trzeba go
odrobaczyć zaszczepić opatrzeć i wykąpać …-rzekł facet którego przyprowadziła
mama.
-
Poczekam na badania proszę pana…
W tym momencie zabrzęczał peiger twojej mamy ..
-
och słonko naprawdę przepraszam !! mam pilne zgłoszenie z
pracy … może wrócimy tu jutro ?
-
nie mamo ja zostaje …ty jedź.
-
Dasz radę skarbie ?
-
Mamooo mam 16 lat !
-
Och dobrze już idę, trzymaj się – powiedziała i pocałowała cię
w policzek.
Zaraz po tym jak twoja mama poszła w jej ślady udał się
także pracownik schroniska mówiąc „ Powiadomię o adopcji biuro i pójdę po
potrzebne papiery” Tak więc zostałaś sama z Harrym.
-
poczekam z tobą Paula
-
a nie masz nic innego do roboty hmm np. nie wiem, nagrywać coś
w studiu z chłopakami ?
-
a więc wiesz kim jestem ?
-
no.. ciężko nie wiedzieć… jeżeli jest się waszą fanką od
samego początku
-
” Uhm …nie dziś mamy wolne… Niall poszedł się „nażreć” Liam i
Louis umówili się z dziewczynami na mieście a Zayn odwiedza rodzinę.
-
To pewnie nie masz nic ciekawego jak tylko ślęczeć z
nieznajomą fanką na korytarzu schroniska i nic nie robić czekając aż zbadają
Lux?
-
Lux?
-
Ah tak … nazywa się Lux…
-
Ładnie. Ej no w sumie nie muszę tu siedzieć i się nudzić …
równie dobrze mogę cię zabrać na obiad . Co ty a to ?
Potrzebowałaś chwili aby ta informacja dotarła do twojego
mózgu. ON chce mnie zabrać na obiad .. nie no nie wierzę ! Oh ogarnij się już …
odpowiedz coś!
-
Ale hmm ze mną? Ty i ja … ? na obiad?
-
Haha no tak … a co , może powiesz mi że nie jesteś głodna? No
chodź daj się namówić!
-
Och no dobrze , ale szybko bo będę musiała odebrać Lux …
Udaliście się do najbliższej restauracji/fast-foodu i los
chciał aby było to Nandos. Gdy weszliście do środka od razu zaatakował was tłum
dziewczyn. Nie wiedziałaś o co chodzi ale poczułaś jak Harry łapię cię za rękę
i ciągnie w stronę wolnych miejsc. Przy stole siedziała już jedna osoba, Jak
spojrzał ci w oczy zorientowałaś się że to nie kto inny jak Niall Horan! Toć to
chyba najlepszy dzień twojego życia! Jednego dnia nie dość że udałaś się z mamą
po kota to jeszcze spotkałaś się z dwoma chłopakami twojego ulubionego zespołu.
-
Siema Harry ! Kto to ?
-
Hej Niall … to jest Paulina. Poznałem ją dziś w schronisku ,
jak tego biednego kota zaniosłem na badania… I okazało się że ma dobre serce i
zaadoptuje tą białą kulkę! Nazwała ją Lux !
-
O to dokładnie tak jak córka naszej makijażystki. Miło mi Cię poznać
! Jestem Niall.
-
Wiem kim jesteś … każdy was zna heeh..
Do waszego stolika podeszła kelnerka i zapytała się co
podać. Zamówiliście dużą pizzę i Cole do picia. Gdy kelnerka przyniosła się
zamówienie Harry cały czas ci się wpatrywał jak jesz.
-Yhm… mam coś na twarzy?
-Słodko wyglądasz jak jesz, i tak trochę ketchupu masz w
kącikach ust poczekaj…
Harry sięgnął po chusteczkę i delikatnie , w skupieniu
wytarł ci usta.
-
Ulala Hazz no wiesz cooo ja jak mam ketchup na twarzy to tak
mnie nie traktujesz noo.. – z udawanym oburzeniem powiedział Niall…- Mam czuć
się zazdrosny ??
Harry zaczął się śmiać a ty strzeliłaś tzw. „buraka”
-
Oj Niall, Niall przesadzasz …
Jedliście pizzę rozmawiając i żartując. Czułaś się przy
chłopcach jakbyś znała ich od lat.
Po zjedzeniu powiedziałaś im:
-
Ej ja muszę lecieć… Lux na mnie czeka.
-
Może pójdziemy razem? Zaproponował Niall.
-
A chce wam się ? Niee no nie będę wam głowy zawracać !
-
Ehh dobra koniec gadania! Idziemy razem! - Powiedział Harry.
Tak więc udaliście się do schroniska spacerkiem. Chłopacy
zaczęli rozmawiać o następnej trasie koncetrowej. Okazało się że odbędzie się
ona w Europie a przecież twoje rodzinne państwo –Polska znajduję się właśnie
tam!
-
Hmm a znacie może państwa
w których dacie koncert ?
-
Wiemy że damy koncert w Anglii, Szwecji, Niemczech i Francji …
to na pewno. – powiedział Niall.
-
A resztę przed nami ukrywają … nie cierpię takich sytuacji!
–Harry
-
Aha…- rzekłaś zrezygnowana.
Resztę rozmowy przegadaliście na wiele tematów. Weszliście
do schroniska i skierowaliście się w stronę biura abyś podpisała potrzebne
dokumenty. Na szczęście Lux podczas twojej nieobecności została już zbadana i
wykąpana tak więc była gotowa do odbioru. Nie ucieszyłaś się zbytnio z tego
powodu bo wiedziałaś że prędzej czy później chłopacy cię zostawią.
-
Paula hmm.. czy ty masz jak wrócić do domu?- zapytał Harry.
-
O kurczę ! Całkowicie o tym zapomniałam ! – powiedziałaś
spanikowana.
Jakaś kobieta z personelu schroniska przyniosła ci Lux w
klatce podczas gdy ty starałaś się dodzwonić do mamy. Akurat teraz musiała mieć
wyłączony telefon ! „Ehh noo za kota zdążyła zapłacić ale już córce kasy na
powrót nie mogła zostawić.” Usiadłaś na pobliskiej ławce i rozmyślałaś nad tym
jak wrócić do domu, bo piechotą miałaś za daleko. Kompletnie zapomniałaś o chłopcach,
póki Niall zapytał ciebie:
-
Ej ale przecież my mamy pieniądze możemy cię podwieźć,
zamówimy taksówkę.
-
No właśnie Paulina nie przejmuj się, zawieziemy cię do domu. I
przy okazji będę wiedział w jakich warunkach żyje Lux… bo to w końcu ja ją
uratowałem – rzekł Harry w brawurą.
-
Ale ja wam kłopotów robię! Jest mi głupio że wielkie gwiazdy
opiekują się mną jak małą dziewczynką…
-
Koniec gadania, idziemy! – Przerwał ci lekko poirytowanym
tonem Harry…
Już bez odzywania udałaś się za chłopakami niosąc w rękach klatkę
z Lux w środku.
Zamówiliście taksówkę i pojechaliście do twojego domu. Gdy
byliście już na miejscu chłopacy odprowadzili cię pod drzwi. Nastała niezręczna
cisza którą przerwał Harry:
-
Ładny masz domek, jestem pewien że Lux będzie się czuła tutaj
cudownie! Hmm… dałabyś mi może twój numer?
Chciałbym mieć łatwy kontakt z tobą … oczywiście ze względu na Lux.
Szumiało ci w uszach… czy właśnie Harry Styles poprosił cię
o numer telefonu ?! Szybko przypomniałaś sobie cyfry i zaczęłaś mu je podawać,
gdy zapisał cię do telefonu [niestety nie zdążyłaś zobaczyć jak] spojrzał na
ciebie. Mogłabyś tak godzinami przyglądać się jego oczom ale ogarnęłaś się i
powiedziałaś.:
-Dzwoń kiedy tylko będziesz chciał… -po czym ugryzłaś się w
język bo nie to chciałaś powiedzieć.
Harry uśmiechnął się do ciebie :
-Z pewnością …
Niechętnie pożegnałaś się z chłopcami i weszłaś do domu.
Wypuściłaś Lux z klatki i zaczęłaś przygotowywać jej jedzenie. Biała kotka
zaczęła obchód mieszkania. Jak już wszystko przygotowałaś zerknęłaś na papiery
adopcyjne i zauważyłaś że Lux ma jedynie 3 miesiące ! W schronisku wyglądała na
starszą, lecz gdy tak teraz patrzysz na nią to rzeczywiście wygląda na te trzy
miesiące… Udałaś się do pokoju z Lux na rękach i położyłaś ją na wcześniej
kupionym drapaku z domkiem i różnymi zabawkami dla kota. Włączyłaś muzykę i
oczywiście była to piosenka chłopaków z One Direction „One Thing”. Poszłaś do
łazienki, puściłaś wodę do wanny i wlałaś różanego płynu do kąpieli. Kąpałaś
się dobrą godzinę słuchając muzyki i rozmyślałaś o dzisiejszym dniu. Sięgnęłaś
po telefon i zobaczyłaś że masz dwie nieodebrane wiadomości. Kto to może być?
Dwa nieznajome numery … odczytałaś treść pierwszego smsa:
Cześć Paula ! Jak tam Lux? Już przyzwyczaiła się do
ciebie? Mam pytanie… Chciała byś może spotkać się ze mną dziś wieczorem?
Poszlibyśmy do jakiegoś klubu potańczyć… to jak ? Harry. xx
O w mordę! ON chce iść ze mną na randkę!!! Nie mogę w to
uwierzyć! Ciekawe od kogo jest ta druga wiadomość!:
Tak się zastanawiam co tam u ciebie? Tu Niall … Chciałem Ci powiedzieć że
wpadłaś Harremu w oko … ale jak co to ja Ci nic nie mówiłem ok.?
Próbowałaś ogarnąć emocje ale Ci to nie wyszło… krzyknęłaś z
radości na cały dom. Wyskoczyłaś z wanny i opatuliłaś się puszystym
szlafrokiem. Rzuciłaś się na łóżko płosząc przy tym Lux i zaczęłaś odpisywać na
wiadomość Harremu.:
O Hej Harry, Lux
czuje się jak u siebie… od razu się rozgościła. I tak chciałabym wyskoczyć
gdzieś z tobą … o której? Paulina xx
Na odpowiedź nie musiałaś długo czekać:
Świetnie! Może będę u ciebie tak ok. 20:00? Pasuje?
Zerknęłaś na zegarek… Cholera! Jest już 18:53 a ty leżysz
sobie w szlafroku z mokrą głową na łóżku! Odpisałaś tylko Harremu „okey… xx”
i zaczęłaś się przygotowywać.
Wysuszyłaś włosy i upięłaś je w wysoką kitkę. Ubrałaś się w
różową, przewiewną sukienkę do kolan i nałożyłaś na nią dżinsową katanę.
Nałożyłaś delikatny makijaż i zeszłaś na dół. Zjadłaś szybko płatki bo nie
chciało ci się nic innego robić, i spojrzałaś na zegarek w telefonie była
19:40. Przypomniałaś sobie że Niall wcześniej napisał więc mu odpisałaś :
Cześć Niall, Dzięki za informację :* Właśnie będę
wychodzić z Harrym do klubu … zaprosił mnie! Wiesz co, później napiszę… papatki
xx
Spróbowałaś zadzwonić do mamy ale nadal nie odbierała więc
zadzwoniłaś do ojczyma i powiedziałaś że wychodzisz i że będziesz późno. Jak
zwykle zgodził się bez problemów, cieszyłaś się że masz taką wolność od
rodziców i że ci ufali. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Strasznie się
speszyłaś … ale podeszłaś i otworzyłaś je, Ujrzałaś Harrego z bukietem
kolorowych tulipanów. Chłopak wręczył ci kwiaty i wszedł za tobą do domu.
- Jeju, nie trzeba było… Harry, naprawdę ale dziękuję, są
prześliczne – powiedziałaś i przytuliłaś go.
-Gotowa do wyjścia?
Kiwnęłaś głową, ale pobiegłaś do kuchni jeszcze na chwilkę i
włożyłaś do pierwszego lepszego wazonu kwiaty od Harrego , nalałaś im wody po
czym wyszliście z domu.
-
Ślicznie wyglądasz –powiedział.
-
Dziękuję –odpowiedziałaś i czułaś jak zapiekły cię policzki.
Harry uśmiechnął się do ciebie i złapał za rękę.
Pojechaliście do klubu taksówką… Gdy wysiedliście z auta było słychać już
muzykę. Weszliście do środka i od razu miałaś chęć tańczyć. Chłopak wziął cię
za rękę i pociągnął w stronę baru,
-
Chcesz coś ?
-
Oh.. wodę z lodem poproszę.
Złożyliście zamówienie i poszliście tańczyć. Bawiliście się
świetnie! Nagle ktoś podszedł do Harrego i przywitał się z nim. Z początku nie
wiedziałaś kto to jest ale gdy światło padło niego ujrzałaś Zayna Malika !
Harry przedstawił was sobie i
powiedział że musi iść do toalety więc zostawił was samych.
- Tak się zastanawiałem o co chodzi dziś Harremu… Był jakiś za szczęśliwy a teraz widzę co jest tego powodem … a raczej kto. Nie dziwie się że był cały w skowronkach … Jesteś śliczna.
- Tak się zastanawiałem o co chodzi dziś Harremu… Był jakiś za szczęśliwy a teraz widzę co jest tego powodem … a raczej kto. Nie dziwie się że był cały w skowronkach … Jesteś śliczna.
Nie no to jest zbyt piękne aby było prawdziwe ! Wymamrotałaś
cicho jakieś podziękowania po czym już nie pierwszy raz dzisiejszego dnia
strzeliłaś „buraka”. Zayn podobał ci się najbardziej z wszystkich chłopaków z
One Direction tak więc jak teraz patrzyłaś mu prosto w oczy twoje serce galopowało
jak szalone…
Spojrzałaś na zegarek i zauważyłaś że jest już 00:24.
Rozejrzałaś się po klubie szukając Harrego… Zobaczyłaś go jak tuli się z jakąś
dziewczyną… Zrobiło ci się przykro. Wiedziałaś że wypił dużo ale przecież
zaprosił ciebie a nie tą typiarę… Zayn widząc że posmutniałaś złapał cię za
rękę i poprowadził przez tłum do wyjścia.
-
Nie powinien tak robić … jest mi głupio za niego, przykro mi
Paula…
-
Ehm, za dużo wypił po prostu…
-
Ale to ciebie zaprosił, prawda?
-
No tak…
-
Masz jak wrócić do domu ?
-
No właśnie nie, przyjechałam tu z Harrym taksówką… a poza tym
nie chce wracać w takim stanie do domu, rodzice będą się czepiać…
-
Mogę zadzwonić po taksówkę, a jak chcesz możesz zanocować u
mnie…
Kiwnęłaś głową na znak że się zgadzasz i zatrzęsłaś się z
zimna… Zayn widząc to przytulił cię.
Usiedliście na ławce, przed wejściem do klubu i czekaliście na taksówkę.
Zadzwoniłaś do mamy i powiedziałaś jej że przenocujesz u koleżanki dziś, i
poprosiłaś ją aby nakarmiła Lux. Jak taksówka przyjechała, weszliście do niej i
pojechaliście do Zayna. Usiadłaś obok Malika i nawet nie wiedząc kiedy
zasnęłaś z głową na jego kolanach.
świenty blog znalazłam i z pewnością bd czytać ściskam. Najfajniejsze jest to, że również mam na imię Paulina. Pauliny rządzą xxx
OdpowiedzUsuńExtra opowiadanie :D :D
OdpowiedzUsuńJa bym tak chciała, a wciągnęłam się tak jakby to było naprawdę :D :D