niedziela, 11 listopada 2012

*Le imagine - Zayn*


No dobra.. Lusiaczek przybywa z lekturą dla Was! Łapcie Zayn-Happy Imagin by meee xD 


-Dekxter nooo chodź tu! WRAACAAAJ! - wołałaś swojego yorka... - No chodź pieseczku! 
Biegałaś za nim po całym parku, nie mogłaś go złapać a on, jak nigdy nie słuchał się ciebie. Naglee zniknął ci z oczu. 
- Dexter? DEXTER! Gdzie ty? - spanikowałaś. Poczułaś jak koś cię puka w ramię więc się odwróciłaś. Przeżyłaś szok, prawie zemdlałaś. Przed tobą stał najprzystojniejszy chłopak na świecie.. 
którego wielbiłaś od 2 lat. Czarne włosy z blond pasemkiem postawione do góry, brązowe oczy, delikatny zarost... nic dodać, nic ująć. Kolana się pod tobą ugięły.
- Spokojnie - powiedział i złapał cie w pasie chroniąc przed upadkiem. - Umm... czy to nie twoja zguba?- Zapytał pokazując na twojego jorka który bawił się z brązową włochatą kulką.
- Dexter!- padłaś na konana a szczeniachek zaczął cię lizać.- Nigdy więcej tak nie rób! Cholernie się martwiłam!- przytuliłaś go.
- Heh widosznie polubił Hatchi...- mówiąc to posmutniał- jestem Zayn. A ty?
- [t.i].. wiem kim jesteś. Jestem waszą fanką! umm stało się coś?- zauważyłaś że było coś nie tak...
-ohm... nie nic... przejdziemy się? Pieski będą miały spacer - zaproponował, a ty potrzebowałaś chwili aby zrozumieć znaczenie tych słów...
-Jasne!- niemal że krzyknęłaś- umm... to znaczy się... nie mam nic przeciwko... możemy iść.
- Heh, to chodź.
Spacerowaliście przez chwilę w ciszy. Po głowie krążyło ci miliony pytań. Odkąd stałaś się fanką zespołu marzyłaś o takiej chwili by muc je zadać chociażby jednemu z chłopaków 1D. Ale jakoś teraz nic nie mogło ci przejść przez gardło.
- Od dawna masz Dextera?- usłyszałaś. Speszyłaś się nieco, ale po chwili się ogarnęłaś.
- Nie, od jakiegoś tygodnia...
- Ahh...
-A ty Hatchi?- ugryzłaś się w język. Doskonale wiedziałaś że ma go od 3 miesięcy i adoptował go razem z Perrie...
-um... parę miesięcy- znowu ten smutny ton. "Co z nim?" - usiądziemy? - wskazał na ławkę.
Serce ci galopowało... nie karzdy ma takie szczęście aby móc siedzieć tuż obok Zayna Malika. Nadal korciło cię aby zalać go pytaniami... ale coś cię przed tym powstrzymywało. Pragnęłaś się dowiedzieć co go ugryzło... on nie powinien tak się zachowywać. Jakieś 20 minut później chłopak się odezwał.
- Dziękuję...
- Hm?
- No dziękuję.. że jesteś.. Powiedziałaś że jesteś naszą fanką. A nigdy nie spotkałem takiej przy której można pomyśleć.. Przepraszam że... no wiesz. Zajmuję ci czas, pewnie masz sporo ciekawszych rzeczy do roboty...
- Nie, nie mam... cieszę się że mogę przebywać w twoim towarzystwie.
- Heh, uwież że mi z tobą też jest bardzo miło siedzieć.. mimo że nie rozmawialiśmy... twoja obecność działa na mnie kojąco. Nie mam pojęcia czemu.
Strzeliłaś buraka... Hatchi i Dexter się bawili... Zauważyłaś że gdy Malik patrzy na swojego psa ma ból w oczach... Nie zdążyłaś się powstrzymaś
- Co się stało Zayn? Nigdy nie byłeś tak przybity...
Cisza...
- Przepraszam - wyjąkałaś i chciałaś wstać i odejść ale złapał cię za nadgarstek i pociągnął, co spowodowało że znów siedziałaś obok niego, tyle że znacznie bliżej.
- Nie odchodź... proszę. - spojrzał ci w oczy a ty zorientowałaś się że zaraz będzie płakać... Zayn Malik... uważany za Bad Boya... Ten z tatuażami na cieli... będzie płakać.. samotna łza spłynęła mu po policzku. Natychmiast wytarł ją rękawem i spojrzał w drugą stronę upokorzony. Zaczął mówić
- Nie chciałem żeby tak wyszło... Nie nawidzę jej... nienawidzę togo że jestem tak słaby i że tak to zniosłem. Czasami zadaję sobie pytanie " Czemu to akurat musiałem być ja?"... zdrada boli...
- Perrie- szepnęłaś.
- Tak... stałem za drzwiami i wszystko widziałem... a co gorsza słyszałem... Całowała się z jakimś chłopakiem... ten się zapytał "A co z Zaynem" Ona odpowiedziała...cytuję" Zayn? Pff.. on nic dla mnie nie znaczy... ty myślisz że ja z nim na poważnie? Poświęciłam się dla zespołu żeby mieć lepszy start... aby Little Mix zaistniało.. a on był idealny aby mi w tym pomóc" [t.i] czemu ona to zrobiła? - zapytał patrząc ci prosto w oczy. Rozpłakał się... Przytuliłaś go do siebie.
- Nie mam pojęcia czemu... ale zobaczysz, zapłaci za to. Naprawdę nie ujdzie jej to na sucho...
- A najgorsze jest to że ja jej naprawdę zaufałem, uwieżyłem w jej miłość! Grh.. jaki ja głupi...
- Nie jesteś głupi... poprostu trafiłeś na nieodpowiednią dziewczynę...
Odsunął się od ciebie i ponownie spojrzał ci w oczy co spowodowało że twoje serse pędziło jak szalone. Zaczął się do ciebie zbliżać... zakręciło ci się w głowie. Chłopak pocałował cię w kącik ust...
- Dziękuję- szepnął. Poczułaś jego oddech. Pragnęłaś się wpić w jego usta, ale bałaś się jego reakcji...
- Zawsze do usług... choć w sumie, nie mam pojęcia co takiego zrobiłam...
-Jesteś przy mnie... to wystarczy...

Następny dzień.
Umówiłaś się z Zaynem na spacer z psami. Nadal nie mogłaś uwieżyć że to się dzieje... nie spałaś calutką noc. Rozmyślałaś tylko o nim... o tym w jaki sposób z tobą rozmawiał, gdy cie pocałował... Dla ciebie to tak wiele znaczyło ... ale dla niego? Z pewnością nie...
Ktoś złapał cię za biodra.. pisknęłaś bo załaskotało
- Haha [t.i] spokojnie, to tylko ja! - powiedział
- Zayn! przestraszyłeś mnie!- odpowiedziałaś zarumieniona...przytulił cię na przywitanie. Dzisiaj był wyraźnie w lepszym chumorze.
Spacerowaliście po parku, żartowaliście, poszliście na lody (Bez skojarzeń, lody do jedzenia! XD) w końcu nastał czas na pożegnanie...
-[ti] umm... bo chodzi o to że... noo eh.. raz się żyje.- podszedł do ciebie, jedną ręką złapał cie w biodrze brzyciągając do siebie a drugą uniusł twoją twarz. Było ci gorąco... wiedziałaś co się zaraz stanie ale ciężko ci było w to uwieżyć. Malik złączył wasze usta w delikatnym pocałunku, jakby bał się że go odepchniesz. Gdy się zorientował ze nie masz takiego zamiaru pogłębił pocałunek. czułaś się jak we śnie... to wszystko było zbyt cudowne aby się działo. Odsunął się lekko od ciebie a ty jęknęłaś zrezygnowana.. Zayn zaczął się śmiać
- Heh.. uff... no powracając do tematu... - oczy mu się świeciły, był wyraźnie podekscytowany- czy no.... chciała byś zostać moją dziewczyną?
Mimo że realnie znałaś go od wczoraj pokochałaś go. Obserwowałaś jego życie od 2 lat... i nigdy nie wiedziałaś że on jest tak czuły. Ideał chłopaka...
- A jak myślisz? Tak! - zarzuciłaś mu ręce na szyję i obdarowałaś go słodkim pocałunkiem.
- chyba się w tobie zakochałem...
- To nie jesteś sam... ja cię kocham od lat... ale Zayna z 1D... teraz dałeś mi szansę abym pokochała i ciebie... prawdziwego ciebie.
Wasze usta ponownie się złączyły w namiętnym pocałunku.

4 komentarze:

  1. Świetny :** Kiedy będzie następny rozdział o Niallu ?? ;*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Libster Award , informacje znajdziesz na tym blogu http://imaginyonedirection1d.blogspot.com/ w poście "Libster Award"

    OdpowiedzUsuń