wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 27


Dziękuję za komentarze skarby! Nawet nie wiecie jak ja się jaram gdy widzę że ktoś skomentował rozdział! <3.<3 Kochamm Was.. I łapcie 27! Mam napisany już 28 nawet... ale wstawie go po warunkiem że będzie 10 komek... Dacie radę ? Wierzę w Was! :D /Lusiaczek


Rozdział dwudziesty-siódmy
Szpital



Zaraz po wypadku którego byłaś świadkiem, wydzwaniałaś do chłopaków by sprawdzić co z Niallem. Dziewczyny próbowały cię uspokoić lecz na marne. Po godzinie usłyszałaś że ktoś dzwoni, pędem odebrałaś- to był Zayn.
-Paula?
-Zayn! Co z nim? Jest cały? - pytałaś zapłakana
-Tak...to znaczy teraz śpi...
-Uff....Ej co się stało w ogóle? On tak nagle upadł...
-Umm no bo ostatnio mało jadł i nooo eh.. Jest piątek no nie? Możesz przyjechać tutaj?
-A-ale on mnie pewnie nie chce...
-Nie zgodzę się z tobą... Teraz śpi i ma gorączkę. Ale co jakiś czas woła cię przez sen... Załatwimy transport...
-A Rodzice? Dziewczyny?
-Przyjedź sama... proszę... mam dość jego zachowań. Może jak z nim porozmawiasz …
-Dobra.
-Przyjedziesz?
-Tak, ale muszę mamy jeszcze spytać...
-Okej, to daj mi znać jak załatwisz to..
Rozłączyłaś się.
-I co z nim? - zapytała El
-Ma gorączkę i śpi. Nie dbał o siebie ostatnio i osłabił się bardzo...
-Ahh
-I co teraz zrobisz?
-No jadę do niego... nie zostawię go samego w takiej sytuacji...
Zbiegłaś na dół, ojczym szykował się do pracy.
-Tato pogadamy?
-Paula teraz?
-Noo! To ważne.
-Ohh ale szybko bo będę mieć problemy...
-No dobra. Chodzi o to że Niall leży w szpitalu w Dublinie i mnie potrzebuję. Mogę do niego jechać? Chłopacy przyślą transport i ochroniarza żeby mnie pilnował... Błaagaaam. Ja nie wytrzymam jak mu się coś stanie!
-Um... Jej zawsze o takie coś pytasz mamę... j-ja nie wiem czy mogę...
-To zadzwoń do mamy! To jest bardzo ważne no!
-Ohh no dobrze możesz jechać, ale bądź pod stałym kontaktem z nami!
-Dziękuję!- rzuciłaś mu się na szyję po czym pognałaś do siebie do pokoju. 
 Poinformowałaś o wszystkim dziewczyny i zadzwoniłaś po Zayna. Wszystko działo się bardzo szybko i już o pierwszej nad ranem byłaś na miejscu. Chciało ci się spać, byłaś wykończona. Wzięłaś się w garść i wbiegłaś po szpitalnych schodach na piętro do recepcji.
-Witam, w czym mogę pomóc – zapytała blond włosa kobieta.
-Szukam sali w której znajduje się Niall Horan, został tutaj przewieziony wczoraj wieczorem..
-Ahh tak, rzeczywiście. Czy pani jest członkiem rodziny?
-Nie..
-To nie mogę pani tam wpuścić... przykro mi ale mam tu wyraźnie zaznaczone że mogą wejść tutaj tylko członkowie rodziny i jego dziewczyna.
-Dziewczyna? On ma dziewczynę!?...
-Umm.. a czy dziewczyna to Paulina Ravenwood?
-Tak a co?
-To ja?! - wyciągnęłaś dowód i podałaś kobiecie.
-No dobrze, Niall znajduję się w sali 113 na drugim piętrze...
-Dziękuję!
Biegłaś korytarzem... przypomniałaś sobie sytuację w LA... czułaś się dokładnie tak samo jak wtedy... i znowu to z twojej winy leży w szpitalu... Pod pokojem zobaczyłaś chłopaków... rzuciłaś się na nich z płaczem
-Paula.. jak dobrze że jesteś... - powiedział z ulgą Louis
-Niall nadal śpi... ale pewnie będziesz mogła do niego wejść – oznajmił Harry
-A lepiej z nim?
-Umm... nie wiemy. Nie chcą nam powiedzieć
Zapukałaś do jego sali.. cisza. Weszłaś do środka... i znowu zaatakowały cię wspomnienia... Teraz wyglądał o wiele lepiej niż wtedy... nie był aż tak chudy i nie miał podciętych żył.. Widać było że dręczą go sny..
-P-pppaula.. nnie chciałem... - gadał przez sen.
Podbiegłaś do niego i chwyciłaś za rękę, a drugą dłonią pocierałaś jego rozpalony policzek.
-Cii...jestem tu... wszystko będzie dobrze...- wzięłaś ręcznik który miał na głowie i poszłaś do łazienki go zmoczyć... Kładąc go mu na czoło chłopak otworzył oczy...-
Paula?
-Śpij... to ci dobrze zrobi... pogłaskałaś go po policzku, chwycił twoją dłoń i powiedział
-Dobrze, ale nie opuszczaj mnie … kochanie...
-Cii... nigdy w życiu już cię nie opuszczę... a teraz śpij...
-Kocham cię- wyszeptał i zamknął oczy tuląc do siebie twoją rękę. 
 Rozpłakałaś się... To co się teraz w tobie działo nikt nie potrafił by opisać. Tak szaleńczo kochałaś tego blondyna … wiedziałaś że on ciebie też. Ale na waszej drodze stało tak wiele przeszkód.,,, Fanki które kiedyś popierały wasz związek zaczęły mówić że go wykorzystujesz...On nie miał czasu przez trasy koncertowe a ty przez szkołę... A na dodatek x- factor i twoja przyszłość związana z muzyką... usłyszałaś pukanie.. w drzwiach pokazała się głowa Liama..
-Paula? Chodź odpoczniesz sobie... pójdziemy coś zjeść i zaprowadzimy cię do naszego busa.
Niechętnie wyślizgnęłaś rękę z jego objęć i złożyłaś mu pełen miłości pocałunek w rozpalony policzek. Po czym wyszłaś z sali... Napisałaś esa mamie że w niedzielę wrócisz... i że teraz idziesz spać i później zadzwonisz. Zrezygnowałaś z jedzenia i od razu poszłaś z chłopakami spać... przez całą noc dręczyły cię koszmary...

Wstałaś o 9 rano. Chłopaków nie było w busie. Ogarnęłaś się szybko po czym pobiegłaś do szpitala. Gnałaś pod salę Nialla... przestraszyłaś się gdy chłopców przed drzwiami nie było. Wzięłaś głęboki wdech i weszłaś do środka... Kamień ci spadł z serca gdy zobaczyłaś ich wszystkich razem rozmawiających z twoim ukochanym. Blondyn wyglądał już lepiej.. i najwidoczniej gorączka już przeszła.
-Paula... a jednak to nie był sen... - rzekł z łzami w oczach...
-Nie wytrzymałaś... rozpłakałaś się, podbiegłaś do niego i wpiłaś mu się w usta... Poczułaś ulgę gdy chłopak z miłością odwzajemnił pocałunek. Po jakiś 5 minutach:
-Yhym..- Zwrócił na siebie uwagę Harry – My tu ciągle jesteśmy...
-Roześmialiście się wszyscy...
-Nigdy więcej nie karz mi odchodzić – powiedziałaś poważnie do Horana- zobacz jak to się kończy!
- Nie będę.. obiecuję. Nie wytrzymuję bez ciebie...
- to tak jak ja bez ciebie...
Do pokoju weszła pielęgniarka i się przeraziła...
-Więcej was tu nie mogło być?! No już! Wynocha... trzeba go zbadać! Sio!
Spojrzałaś przepraszającym wzrokiem na ukochanego i wyszłaś...

Wieczorem...
-Czyli zostajesz z nami jeszcze tylko tę noc ta?- zapytał załamany blondyn.
-Ehh niestety ta.. w końcu musicie być w poniedziałek w Szwecji no nie?
-No tak... ale...
-Niall, ja mam szkołę... przepraszam... gdybym nie musiała to oczywiście że bym została z wami... A w dodatku nie wiadomo czy Paul by się zgodził...
-Ehh... nie wytrzymam 6 miesięcy...
-Musimy dać radę.. będziemy rozmawiać przez Skype tak jak reszta... oni dają sobie radę...
-Ale dopiero co cię odzyskałem! - pożalił się
-Ohh – słodko go pocałowałaś... - Chodź bo nigdy z tego szpitala nie wyjdziemy!
Chłopacy poszli do busa ale wy nie mieliście zamiaru marnować czasu. Niall zaprosił cię na romantyczną kolację dla dwojga... I oczywiście nie ominęło się bez Paparazzi... Heh.. pewnie fanki i tak już wiedziały że się pogodziliśmy.. Gdy zjedliśmy Horan zamówił noc w hotelu... który znajdował się niedaleko od szpitala... Ugadał z Paulem że tę noc chce spędzić z tobą i tamten ku ździwieniu wszystkich się zgodził.. No to zapowiada się ciekawa noc...



10 komentarzy:

  1. Super kocham tego bloga czekam na ten 28.,3

    OdpowiedzUsuń
  2. ale boski rozdział :D czekam na nastęony :D Yeah!! wiedziałam że oni będą ze sobą!! super!! :D kiedy następny???? prosze jak najszybciej bo nie wytrzymam :D heh
    PAULA TY JESTEŚ PO PROSTU ZAJEBISTA!!!! KOCHAM CIĘ <3 <3
    OXOX

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy następny rozdział ?? :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu to uwielbiam, codziennie wchodzę i sprawdzam czy nie ma dalszego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  5. 10 komów *-* ? Da sie załatwic xd Kocham twe imaginy *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwwwwwww !!!!
    Boooooskie !
    Szybko dawaj nn ! Jesteś niesamowita ! I jeszcze notki tak często *-* awwww kocham to opowiadanie ! Czekam na nn ! :*
    xoxo
    N.

    P.S . Zapraszam do mnie i proszę o wsparcie ;p
    bad-luck-and-one-direction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. AA kochamy Cię serioo Uwielbiam To opowiadanie <jest poprostu boskie,wspaniałe,wzruszające,Cuudownee :****
    Nie mogę się odczekać następnego ;*****

    OdpowiedzUsuń
  8. Loooooooooool ;3
    Proszę o następny bo kocham to opooo <3 ;D . xx

    OdpowiedzUsuń