Dziękuję za komentarze skarby! Nawet nie wiecie jak ja się jaram gdy widzę że ktoś skomentował rozdział! <3.<3 Kochamm Was.. I łapcie 27! Mam napisany już 28 nawet... ale wstawie go po warunkiem że będzie 10 komek... Dacie radę ? Wierzę w Was! :D /Lusiaczek
Rozdział
dwudziesty-siódmy
Szpital
Zaraz
po wypadku którego byłaś świadkiem, wydzwaniałaś do chłopaków
by sprawdzić co z Niallem. Dziewczyny próbowały cię uspokoić
lecz na marne. Po godzinie usłyszałaś że ktoś dzwoni, pędem
odebrałaś- to był Zayn.
-Paula?
-Zayn!
Co z nim? Jest cały? - pytałaś zapłakana
-Tak...to
znaczy teraz śpi...
-Uff....Ej
co się stało w ogóle? On tak nagle upadł...
-Umm
no bo ostatnio mało jadł i nooo eh.. Jest piątek no nie? Możesz
przyjechać tutaj?
-A-ale
on mnie pewnie nie chce...
-Nie
zgodzę się z tobą... Teraz śpi i ma gorączkę. Ale co jakiś
czas woła cię przez sen... Załatwimy transport...
-A
Rodzice? Dziewczyny?
-Przyjedź
sama... proszę... mam dość jego zachowań. Może jak z nim
porozmawiasz …
-Dobra.
-Przyjedziesz?
-Tak,
ale muszę mamy jeszcze spytać...
-Okej,
to daj mi znać jak załatwisz to..
Rozłączyłaś
się.
-I
co z nim? - zapytała El
-Ma
gorączkę i śpi. Nie dbał o siebie ostatnio i osłabił się
bardzo...
-Ahh
-I
co teraz zrobisz?
-No
jadę do niego... nie zostawię go samego w takiej sytuacji...
Zbiegłaś
na dół, ojczym szykował się do pracy.
-Tato
pogadamy?
-Paula
teraz?
-Noo!
To ważne.
-Ohh
ale szybko bo będę mieć problemy...
-No
dobra. Chodzi o to że Niall leży w szpitalu w Dublinie i mnie
potrzebuję. Mogę do niego jechać? Chłopacy przyślą transport i
ochroniarza żeby mnie pilnował... Błaagaaam. Ja nie wytrzymam jak
mu się coś stanie!
-Um...
Jej zawsze o takie coś pytasz mamę... j-ja nie wiem czy mogę...
-To
zadzwoń do mamy! To jest bardzo ważne no!
-Ohh
no dobrze możesz jechać, ale bądź pod stałym kontaktem z nami!
-Dziękuję!-
rzuciłaś mu się na szyję po czym pognałaś do siebie do pokoju.
Poinformowałaś o wszystkim dziewczyny i zadzwoniłaś po Zayna.
Wszystko działo się bardzo szybko i już o pierwszej nad ranem
byłaś na miejscu. Chciało ci się spać, byłaś wykończona.
Wzięłaś się w garść i wbiegłaś po szpitalnych schodach na
piętro do recepcji.
-Witam,
w czym mogę pomóc – zapytała blond włosa kobieta.
-Szukam
sali w której znajduje się Niall Horan, został tutaj przewieziony
wczoraj wieczorem..
-Ahh
tak, rzeczywiście. Czy pani jest członkiem rodziny?
-Nie..
-To
nie mogę pani tam wpuścić... przykro mi ale mam tu wyraźnie
zaznaczone że mogą wejść tutaj tylko członkowie rodziny i jego
dziewczyna.
-Dziewczyna?
On ma dziewczynę!?...
-Umm..
a czy dziewczyna to Paulina Ravenwood?
-Tak
a co?
-To
ja?! - wyciągnęłaś dowód i podałaś kobiecie.
-No
dobrze, Niall znajduję się w sali 113 na drugim piętrze...
-Dziękuję!
Biegłaś
korytarzem... przypomniałaś sobie sytuację w LA... czułaś się
dokładnie tak samo jak wtedy... i znowu to z twojej winy leży w
szpitalu... Pod pokojem zobaczyłaś chłopaków... rzuciłaś się
na nich z płaczem
-Paula..
jak dobrze że jesteś... - powiedział z ulgą Louis
-Niall
nadal śpi... ale pewnie będziesz mogła do niego wejść –
oznajmił Harry
-A
lepiej z nim?
-Umm...
nie wiemy. Nie chcą nam powiedzieć
Zapukałaś
do jego sali.. cisza. Weszłaś do środka... i znowu zaatakowały
cię wspomnienia... Teraz wyglądał o wiele lepiej niż wtedy...
nie był aż tak chudy i nie miał podciętych żył.. Widać było
że dręczą go sny..
-P-pppaula..
nnie chciałem... - gadał przez sen.
Podbiegłaś
do niego i chwyciłaś za rękę, a drugą dłonią pocierałaś
jego rozpalony policzek.
-Cii...jestem
tu... wszystko będzie dobrze...- wzięłaś ręcznik który miał
na głowie i poszłaś do łazienki go zmoczyć... Kładąc go mu na
czoło chłopak otworzył oczy...-
Paula?
-Śpij...
to ci dobrze zrobi... pogłaskałaś go po policzku, chwycił twoją
dłoń i powiedział
-Dobrze,
ale nie opuszczaj mnie … kochanie...
-Cii...
nigdy w życiu już cię nie opuszczę... a teraz śpij...
-Kocham
cię- wyszeptał i zamknął oczy tuląc do siebie twoją rękę.
Rozpłakałaś się... To co się teraz w tobie działo nikt nie
potrafił by opisać. Tak szaleńczo kochałaś tego blondyna …
wiedziałaś że on ciebie też. Ale na waszej drodze stało tak
wiele przeszkód.,,, Fanki które kiedyś popierały wasz związek
zaczęły mówić że go wykorzystujesz...On nie miał czasu przez
trasy koncertowe a ty przez szkołę... A na dodatek x- factor i
twoja przyszłość związana z muzyką... usłyszałaś pukanie.. w
drzwiach pokazała się głowa Liama..
-Paula?
Chodź odpoczniesz sobie... pójdziemy coś zjeść i zaprowadzimy
cię do naszego busa.
Niechętnie
wyślizgnęłaś rękę z jego objęć i złożyłaś mu pełen
miłości pocałunek w rozpalony policzek. Po czym wyszłaś z
sali... Napisałaś esa mamie że w niedzielę wrócisz... i że
teraz idziesz spać i później zadzwonisz. Zrezygnowałaś z
jedzenia i od razu poszłaś z chłopakami spać... przez całą noc
dręczyły cię koszmary...
Wstałaś
o 9 rano. Chłopaków nie było w busie. Ogarnęłaś się szybko po
czym pobiegłaś do szpitala. Gnałaś pod salę Nialla...
przestraszyłaś się gdy chłopców przed drzwiami nie było.
Wzięłaś głęboki wdech i weszłaś do środka... Kamień ci spadł
z serca gdy zobaczyłaś ich wszystkich razem rozmawiających z twoim
ukochanym. Blondyn wyglądał już lepiej.. i najwidoczniej gorączka
już przeszła.
-Paula...
a jednak to nie był sen... - rzekł z łzami w oczach...
-Nie
wytrzymałaś... rozpłakałaś się, podbiegłaś do niego i wpiłaś
mu się w usta... Poczułaś ulgę gdy chłopak z miłością
odwzajemnił pocałunek. Po jakiś 5 minutach:
-Yhym..-
Zwrócił na siebie uwagę Harry – My tu ciągle jesteśmy...
-Roześmialiście
się wszyscy...
-Nigdy
więcej nie karz mi odchodzić – powiedziałaś poważnie do
Horana- zobacz jak to się kończy!
-
Nie będę.. obiecuję. Nie wytrzymuję bez ciebie...
-
to tak jak ja bez ciebie...
Do
pokoju weszła pielęgniarka i się przeraziła...
-Więcej
was tu nie mogło być?! No już! Wynocha... trzeba go zbadać! Sio!
Spojrzałaś
przepraszającym wzrokiem na ukochanego i wyszłaś...
Wieczorem...
-Czyli
zostajesz z nami jeszcze tylko tę noc ta?- zapytał załamany
blondyn.
-Ehh
niestety ta.. w końcu musicie być w poniedziałek w Szwecji no
nie?
-No
tak... ale...
-Niall,
ja mam szkołę... przepraszam... gdybym nie musiała to oczywiście
że bym została z wami... A w dodatku nie wiadomo czy Paul by się
zgodził...
-Ehh...
nie wytrzymam 6 miesięcy...
-Musimy
dać radę.. będziemy rozmawiać przez Skype tak jak reszta... oni
dają sobie radę...
-Ale
dopiero co cię odzyskałem! - pożalił się
-Ohh
– słodko go pocałowałaś... - Chodź bo nigdy z tego szpitala
nie wyjdziemy!
Chłopacy
poszli do busa ale wy nie mieliście zamiaru marnować czasu. Niall
zaprosił cię na romantyczną kolację dla dwojga... I oczywiście
nie ominęło się bez Paparazzi... Heh.. pewnie fanki i tak już
wiedziały że się pogodziliśmy.. Gdy zjedliśmy Horan zamówił
noc w hotelu... który znajdował się niedaleko od szpitala...
Ugadał z Paulem że tę noc chce spędzić z tobą i tamten ku
ździwieniu wszystkich się zgodził.. No to zapowiada się ciekawa
noc...
Super kocham tego bloga czekam na ten 28.,3
OdpowiedzUsuńale boski rozdział :D czekam na nastęony :D Yeah!! wiedziałam że oni będą ze sobą!! super!! :D kiedy następny???? prosze jak najszybciej bo nie wytrzymam :D heh
OdpowiedzUsuńPAULA TY JESTEŚ PO PROSTU ZAJEBISTA!!!! KOCHAM CIĘ <3 <3
OXOX
kiedy następny rozdział ?? :D :D
OdpowiedzUsuńPo prostu to uwielbiam, codziennie wchodzę i sprawdzam czy nie ma dalszego rozdziału :D
OdpowiedzUsuń10 komów *-* ? Da sie załatwic xd Kocham twe imaginy *-*
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwww !!!!
OdpowiedzUsuńBoooooskie !
Szybko dawaj nn ! Jesteś niesamowita ! I jeszcze notki tak często *-* awwww kocham to opowiadanie ! Czekam na nn ! :*
xoxo
N.
P.S . Zapraszam do mnie i proszę o wsparcie ;p
bad-luck-and-one-direction.blogspot.com/?m=1
AA kochamy Cię serioo Uwielbiam To opowiadanie <jest poprostu boskie,wspaniałe,wzruszające,Cuudownee :****
OdpowiedzUsuńNie mogę się odczekać następnego ;*****
Loooooooooool ;3
OdpowiedzUsuńProszę o następny bo kocham to opooo <3 ;D . xx