piątek, 31 maja 2013

Rozdział 2

Rozdział Drugi
"Tajemnica" 


Na wstępie pragnę powiedzieć, że ten rozdział dedykuję kochanej Payne'owej ze stronki Jadę do Londynu, bo One Direction z którą mam zaszczyt prowadzić stronkę ;3 
Moje przeprosiny i wytłumaczenia znajdziecie pod rozdziałem... Zapraszam do czytania <3 

Potarłam zaspana oczy. Moje ruchy były ograniczone bo Harry, niemal że przykrywał mnie sobą. Jego nogi plątały się z moimi a rękę miał przerzuconą przez moją talię. " Ja się chyba nigdy do tego nie przyzwyczaję " pomyślałam rozbawiona. Delikatnie, by nie budząc ukochanego, wyplatałam się z jego uścisku i lekko odsunęłam. Ten zaczął marudzić pod nosem, pokręcił się trochę ale cały czas spał. Położyłam się na boku i zaczęłam wpatrywać się w jego twarz. I pomyśleć, że on jest tylko mój... Te kasztanowe loczki opadające na oczy, które teraz były schowane pod powiekami... Ahh i te rzęsy grube i długie... poczułam motyle w brzuchu... Mój kociak. 
Niechętnie wygramoliłam się z łóżka i założyłam szlafrok. Dziś nocowaliśmy w wspólnym mieszkaniu chłopców z powodu przybycia Nialla i Pauliny oraz ich synka Justina. Zeszłam na dół i skręciłam do kuchni. Zastałam tam już Liama i Paulinę karmiącą małego. Zerknęłam na zegarek 7:03.
- A wy nie macie co robić o tej porze ? - mruknęłam jeszcze zaspana i przyczłapałam się do expresu do kawy. 
- Daria kochanie, to, że jest niedziela nie oznacza, że Juju będzie spał dłużej ... ktoś musi się nim zająć... dziś moja kolej - powiedziała z uśmiechem choć ja dobrze wiedziałam, że wolała by teraz wylegiwać się w łóżku. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam robić se lekką Latte a dla Harrego mocną kawę. Wpadło mi już to w nawyk...
- a tak poza tym to dzień dobry Dario - prychnął Liam - Dobrze się spało? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem a ja strzeliłam buraka. Wiedziałam, że chodzi mu o wczorajszą noc...
- Nie twój interes Payne ... Nie wiem jak Dan to robi, że jest tak cicho... - mruknęłam. Tak, gdy jestem zaspana można rozmawiać ze mną na każdy temat.
Paula i Li zaczęli się śmiać a Jus zaklaskał w rączki rozradowany, myśląc że to przez niego.
- mama amam brrr mi - zaseplenił i ja też zaczęłam się śmiać.
- już, już kochanie - powiedziała Paulina i zaczęła karmić małego kaszką. 
Usłyszałam dźwięk oznajmiający że kawy gotowe, więc chwyciłam obie filiżanki i poszłam na górę obudzić mojego księcia. 

~*~

- To co dzisiaj robimy? - pyta Louis
- nie wiem... - mruknął Niall przez chrypkę mieszając łyżką w płatkach. 
- możemy się gdzieś przejść - powiedziała Pezz a ja wzruszyłam ramionami.
- Ja jadę z małym do domu spotkać się z mamą. Musimy porozmawiać  o chrzcinach kochanie więc ciebie też zapraszam - powiedziała Paulina ukrywając uśmiech a  Niall spojrzał na nią zaspany i mruknął - cokolwiek co cie uszczęśliwi kochanie...
Uśmiechnęłam się i powiedziałam
- skorooo reszta nie ma planów to idziemy na zakupy! Trzeba się przyszykować na chrzciny prawda?
Każdy się zgodził. 
Do pokoju wszedł Zayn z Jusem na rękach udającym samolot.
- Ejn Ejn! Ja atam!!! - wołał rozradowany do Malika a ten się roześmiał.
- Benzyna się skończyła stary, musimy lądować - powiedział stawiając malca na ziemi 
- esce esce! - krzyczał ciągnąc go za spodnie a w tym momencie zawołał go Harry 
- Ej Juju patrz! - wskazał ręką na okno gdzie zaczął padać śnieg. Justin wskoczył w ramiona Harremu a ten podszedł z nim do okna. 
- mama! mamaaa! to! - zapiszczał podekscytowany i jego błękitne oczy zaczęły świecić jak latarnie.
- to jest śnieg kochanie - Paulina wstała, podeszła do nich i poczochrała Justina po brązowych włoskach- nie pamiętasz zeszłorocznego śniegu bo byłeś za mały. Jeśli cały dzień tak będzie padać to jutro pójdziemy zrobić bałwana dobrze? A teraz chodź się ubrać jedziemy do babci - powiedziała otwierając ramiona. Malec niechętnie przeszedł z rąk Harrego do niej patrząc tęsknie na okno.
- ty to wszystko zepsujesz Paula - mruknął Hazz a ta się uśmiechnęła. 
Podeszłam do niego i dałam mu całusa 
- Nie dąsaj się tak skarbie - powiedziałam a Harry potarł nosem o mój 
- dobrze kochanie, ale wynagrodzisz mi to? - poczochrałam mu tylko loczki i uśmiechnęłam się prowokacyjnie.
- eeej - zaprotestował gdy się od niego odsunęłam.
- Niall obudź się i idź się przyszykuj. Zaraz jedziemy! - Powiedziała Paula wychodząc z kuchni. 
Dopiero teraz zauważyłam że Horan leży z głową na stole i łyżką w buzi. Boże, co ta Paula z nim robi...
Wszyscy zaczęli się śmiać a zaraz potem szykować do wyjścia. 

~*~

- I co o tym myślicie? - zapytałam dziewczyn, gdy wchodziłyśmy do centrum handlowego. 
- o czym? - Dan
- No o Pauli i Niallu.
- Aaach... współczuje im trochę ale widzę, że dają sobie radę - powiedziała
- Widać że są zmęczeni tym wszystkim - dodała El
- noo... i jeszcze te trasy chłopaków i Pauli... dobrze chociaż, że często wyjeżdżają razem, i Justin widuje po równo oboje rodziców...- skończyła Pezz. 
Kiwnęłam głową na znak że też tak myślę i poszłyśmy dalej. Zayn zabrał chłopaków na piwo więc nie mogli , a raczej nie chcieli nam towarzyszyć ale żadna z nas nie miała nic przeciwko. Jeśli chodziło o to , to także byłyśmy zgodne... bo zakupy z nimi to istne cierpienie i nudy. 
Zaczęłyśmy chodzić po sklepach. Czasem jacyś ludzie zaczepiali nas prosząc o zdjęcie... no tak. Nawet po trzech latach związku zapominam, że jestem dziewczyną Harrego Stylesa.
 W pewnym momencie zostałam sama z El, bo Danielle i Perrie poszły do toalety. Przypomniała mi się sytuacja z wczoraj.
- Ej, co się dzieje z Louim i Harrym ? - zapytałam nagle.
Eleanor spojrzała na mnie z lekka przestraszona i uciekła wzrokiem. " Co to ma znaczyć?" 
- Darq... a co ma się dziać? - powiedziała z udawaną szczerością
- przecież widzę... powiedz mi.
- Daria ale... nic się nie dzieje...
Złapałam ją za rękę i obróciłam w moją stronę zmuszając by spojrzała mi w oczy
- El... proszę cię, nie kłam mi... Co się dzieje między nimi. Musi to być coś ważnego ... Hazz od dawna się tak nie zachowywał...
Dziewczyna spojrzała na mnie zrezygnowana i szepnęła
- Daria naprawdę, przykro mi ale nie mogę ci powiedzieć... jak Harry się przełamie opowie ci o tym, a teraz przepraszam ... - spuściła głowę i wkroczyła do toalety w ślad za Danielle i Perrie zostawiając mnie z myślami.  " O co tu cholera chodzi?! " 

******************************************************
PRZEPRASZAAAAM!!!! Rozdziału nie ma od cholernie dawna, wiem. I nie wiem czy was to obchodzi ale miałam ogólnie problemy, które będą się pewnie ciągnąć do wakacji więc nie obiecuję, że rozdziały będą długie i regularne. Szkoła, rodzina, obowiązki i znajomi... bardziej z problemami nie mogłam się wkopać. Mam nadzieję że mi wybaczycie... Ten rozdział napisałam na szybko korzystając z dłuższego weekendu w ramach niespodzianki dla koleżanki :P Jest krótki bo nie miałam dużo czasu na dodawanie treści jak robiłam to z poprzednim opowiadaniem. Przepraszam was skarby... za niedługo wynagrodzę wam moją nieobecność na blogu okey? Nie bądźcie źli ;( 
~ Lusiaczek

9 komentarzy:

  1. boskiee ;** kiedy będzie next ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następne :* boskie masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh tak dlugo czekalam na ten rozdzial!! <3 ___ <3 myslalam, ze juz nigdy nie dodasz ;< A JEDNAK *___* tak straszliwie sie nim jaram *u* czekam bardzo niecierpliwie na next'a xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje, że twoje problemy szybko się rozwiążą i będzie wszytko ok a co do rozdziału to jest ekstra!! czekam na kolejny i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie się doczekaliśmy! :D Ogólnie super no i zostawiłaś mnie z takim samym pytaniem, co Darię: "o co tu do cholery chodzi?!" ;D No ale nic, boski, czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  7. NEXT! Kocham to, tego bloga nic nie przebije, tylko szkoda, że rozdziały są tak rzadko... czeka na nexta bo to jest Z A J E B I S T E !!!
    Julaa, wierna czytelniczka xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ejj, proszę napisz next bo codziennie wchodzę na tego bloga i jest mi smutno, że tak dawno nic nie dodałaś... Nie jestem na cb zła ani nic takiego bo wiem, każdy ma swoje życie ale ja tęsknię za tym twoim super opowiadaniem które uwielbiam! Julka ;*

    OdpowiedzUsuń